W niedzielnym proteście mogło wziąć udział nawet 100 tys. osób, ale pomimo skali wydarzenia zdaniem rzecznika stołecznej policji Sylwestra Marczaka było bezpiecznie. Przynajmniej do momentu, gdy protest odbywał się na placu Zamkowym. W sumie tego dnia zatrzymano 9 osób, funkcjonariusze karali też protestujących mandatami za tamowanie ruchu i używanie rac.
Stołeczna policja przed północą otrzymała zaskakujący telefon. Zadzwonił mężczyzna, który stwierdził, że jest poszukiwany przez sąd. Jak się okazało, rzeczywiście widniał w bazach służb. 43-latek szybko trafił do aresztu.Mokotowscy policjanci poinformowali o nietypowej sytuacji, która miała miejsce przy ulicy Sobieskiego. Mundurowi odebrali telefon od mężczyzny, siedzącego na jednym z przystanków. 43-latek poinformował, że jest osobą poszukiwaną. Miał również "zażądać", by funkcjonariusze przyjechali go zatrzymać.Jaki był powód nagłej decyzji mężczyzny? Okazało się, że poszukiwany w ostatnim czasie czuł się źle, dlatego zdecydował, iż spędzi trochę czasu w więzieniu. Początkowo 43-latek został przewieziony do szpitala przez ratowników medycznych. Na miejscu ustalono, że stan jego zdrowia jest dobry, dlatego też ostatecznie trafił policyjnego aresztu. Z niego zostanie przewieziony do zakładu karnego.
Kierowcy powinni dzisiaj uważać. Policja poinformowała, ze dziś drogówka przeprowadza akcję “Bezpieczna prędkość 2021”. Funkcjonariusze będą sprawdzać właściwą prędkość podczas jazdy. Spodziewajcie się wzmożonych kontroli w różnych miejscach Warszawy i okolic.
TVP Sport podjęło decyzję ws. najbliższej aktywności Macieja Szczęsnego na antenie. Były piłkarz we wtorek został zatrzymany przez policję i, jak się okazało, prowadził samochód pod wpływem alkoholu.Maciej Szczęsny we wtorek nad ranem został zatrzymany przez policję do rutynowej kontroli na Alejach Jerozolimskich w Warszawie. Ekspert sportowy wydmuchał 0,6 promila. Jak wyjaśniał, wieczorem wypił dwa piwa, a później, około 3 musiał pilnie odwieźć żonę do pracy. Twierdził również, iż jest mu wstyd. Wsiadając za kierownicę, miał nie czuć, że cokolwiek może być nie tak.Do zachowania Szczęsnego zdążył już odnieść się szef TVP Sport - stacji, w której były zawodnik pojawiał się jako ekspert. Marek Szkolnikowski w rozmowie z Onetem podkreślił, iż "Maciej miał pracować przy dwóch najbliższych meczach reprezentacji Polski, ale nie zrobi tego". - To poważna sprawa i nie chcę podejmować decyzji pod wpływem emocji. Na pewno reakcja musi być odpowiednia i dać jasny przykład dla innych, żeby się kilka razy zastanowili, zanim zrobią taką głupotę - powiedział Szkolnikowski.Zapewnił również, że na razie nie wie, jaka przyszłość ostatecznie czeka Szczęsnego w TVP Sport.
Były bramkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej Maciej Szczęsny kierował samochodem pod wpływem alkoholu. W chwili zatrzymania przez warszawską policję badanie wykazało 0,6 promila.
40-latka usiadła na barierce i czekała na nadjeżdżający pociąg. Poszukiwana chciała popełnić samobójstwo. Niespodziewanie dostrzegł ją patrol policji, który od razu ruszył z pomocą. W ostatniej chwili uratowano jej życie.Informacji o zdarzeniu udzieliła podinspektor Elwira Kozłowska ze stołecznej policji. 22 września, w godzinach porannych bielańscy policjanci dostrzegli na wiadukcie kolejowym w Nowym Dworze Mazowieckim kobietę, siedzącą na barierce.
Policjanci z Kobyłki zatrzymali 49-latka, który był podejrzewany o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad żoną. Według śledczych mężczyzna od października 2019 roku wszczynał awantury, podczas których używał wulgaryzmów, niszczył rzeczy w mieszkaniu, popychał, dusił i szarpał kobietę, złamał jej także kość śródręcza. Podczas kolejnej interwencji, gdy wezwała ich poszkodowana kobieta, agresor rzucił się także na policjanta. Funkcjonariusze aresztowali i skierowali materiały postępowania do wołomińskiej prokuratury. Tamtejszy prokurator rejonowy zastosował wobec 49-latka policyjny dozór, nakazał mu opuszczenie mieszkania i nałożył zakaz zbliżania do żony.
W poniedziałek 13 września policja przeprowadzi działania prewencyjno-kontrolne pod nazwą “Bezpieczna Prędkość 2021”. Głównym celem akcji jest zmniejszenie ryzyka powstawania wypadków drogowych przez egzekwowanie od kierujących pojazdami przestrzegania obowiązujących limitów prędkości.
Polityk Platformy Obywatelskiej oskarżył funkcjonariuszy o uśmiercenie trzech mężczyzn. Komentując ostatnie interwencje na Dolnym Śląsku, wprost mówił o "zabijaniu ludzi". Komendant Główny Policji, Jarosław Szymczyk wydał oświadczenie i skierował pozew. Jarosław Szymczyk uważa, że wypowiedź posła Sienkiewicz jednoznacznie naruszyła honor i dobre imię policji. Komendant główny skierował przeciwko parlamentarzyście pozew cywilny, wnosząc o przeprosiny i 100 tysięcy złotych odszkodowania dla Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
W czwartek 9 września warszawscy policjanci z “drogówki” będą prowadzić działania kontrolno-prewencyjne pod tytułem “Bezpieczna Trasa S8”. Celem akcji jest zwiększenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W ostatnim czasie kierowcy jeżdżący tą trasą coraz częściej muszą mierzyć się z utrudnieniami, które są konsekwencją wypadków drogowych.
Mrożące krew w żyłach sceny w jednej z warszawskich dzielnic. Na Grochowie doszło do przerażających wydarzeń, gdy pijany furiat zaczął grozić przechodniom. Mężczyzna rozbił butelkę i zaczęło się najgorsze.Do wydarzenia doszło w piątek 3 września po 17:10 na Grochowie. Przerażony przechodzień zatrzymał patrol strażników miejskich i poinformował o zagrożeniu.Pod okolicznym sklepem grasował wówczas bowiem pijany agresor, który najpierw rozbił butelkę, a potem tzw. tulipanem groził przechodniom. Sytuacja była poważna, gdyż w rękach furiata znajdowało się ostre narzędzie, a on sam był wyraźnie rozjuszony i pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna pomógł staruszce wnieść zakupy na piąte piętro, a następnie wyciągnął pieniądze z kieszeni jej torby. Policji udało się złapać sprawcę kradzieży - okazał się nim być 35-latek z Ursusa. Kradzież na "pomocnika"80-letnia kobieta została zawieziona przez swojego syna do bankomatu, gdzie wypłaciła 3500 zł. 2000 schowała do koperty, a 1500 zł włożyła luzem do torebki. Po odwiezieniu na osiedle, na którym mieszkała, zdecydowała się zrobić zakupy w pobliskim sklepie. Tam najprawdopodobniej wypatrzył ją 35-letni mężczyzna, który zauważył, że kobieta płaci gotówką, a resztę chowa do torby z zakupami. Do staruszki podszedł tuż przed jej wejściem do klatki schodowej. Otworzył jej drzwi i zaoferował pomoc przy wniesieniu torby z zakupami na piąte piętro. 80-latka nie wyczuwając zagrożenia zgodziła się. Tuż przy windzie 35-latek poinformował kobietę, że dźwig nie działa i będą się musieli przejść schodami. Mężczyzna szybko wszedł na górę i zanim dotarła do niego staruszka, zdążył wyciągnąć z torby z zakupami pieniądze. Następnie grzecznie się pożegnał i odszedł. Sprawca odnalezionyPo sprawdzeniu zawartości torby, 80-latka zauważyła, że brakuje w niej włożonej uprzednio sumy 1500 zł. Zadzwoniła do syna, a następnie powiadomiła policję. Sprawę prowadzili kryminalni z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Funkcjonariuszom udało się odnaleźć złodzieja. Okazał się nim być 35-letni mieszkaniec Ursusa, mieszkający razem ze swoją konkubiną. Został aresztowany, a następnego dnia usłyszał zarzuty. Za kradzież której się dopuścił grozić mu może nawet pięć lat pozbawienia wolności.
Do tragedii doszło w miejscowości Szygówek (powiat pułtuski). Wędkujący nad rzeką Narew mężczyzna zsunął się ze skarpy i wpadł do wody. Kilkugodzinna akcja poszukiwawcza nie dała rezultatu.Zdarzenie miało miejsce po godzinie 12:00 w niedzielę. Świadkowie tragedii niezwłocznie poinformowali służby ratunkowe.Do akcji przystąpili mundurowi ze straży pożarnej w Pułtusku. Na miejscu pracowali też strażacy z okolicznych miejscowości i pułtuski WOPR.W poszukiwaniach wędkarza udział brali ponadto nurkowie, w tym specjalistyczna grupa z Warszawy.
Policja zorganizowała ogromną interwencję na trasie S8. Na wysokości Pruszkowa pojawiło się kilkadziesiąt radiowozów. Funkcjonariusze przeprowadzali kontrolę autokarów.
Wakacje zakończyły się dla jednego pasażera fatalnie. W niedzielę 8 sierpnia policjanci schwytali na płycie lotniska mężczyznę wracającego z Turcji. Był to podejrzane o liczne kradzieże.
Podejrzany o pobicie kobiet w autobusie linii 131 został zatrzymany przez funkcjonariuszy z Wilanowa. Mężczyzna bez powodu bił je po głowach i groził im śmiercią. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.O pobiciu kobiet przez mężczyznę, który 25 lipca w okolicy godziny 16:00 wsiadł na przystanku przy ul. Łowczej do autobusu linii 131, pisaliśmy TUTAJ.Agresor najpierw zapytał dwie kobiety o godzinę, odszedł kilka kroków, po czym wrócił na miejsce i zaczął okładać je pięściami po głowie.
Do strażaków walczących z ogniem nieustannie starał dotrzeć się mężczyzna. Kiedy zwrócił uwagę policji, prawda na temat podpalenia domku letniskowego w Zalesiu Górnym (pow. piaseczyński) szybko wyszła na jaw.Nietypowe doniesienia na temat podpalenia domku letniskowego we wsi Zalesie Górne nieopodal Piaseczna. Czujność policjantów obecnych na miejscu pozwoliła szybko schwytać mężczyznę odpowiedzialnego za podłożenie ognia.
Prokuratura zastosowała nadzór policyjny nad mężczyzną, który groził swojej byłej partnerce śmiercią, nachodził ją i znęcał się emocjonalnie. Teraz nie może się do niej zbliżać na odległość mniejszą niż 10 m.
Policja z Mokotowa wpadła na trop wyjątkowo perfidnych przestępców. Grupa oszustów sprzedawała w interencie sprzęt elektroniczny, ale towar nigdy nie trafiał do odbiorców. Zamiast laptopów i smartfonów klienci otrzymywali cegły. Wyłudzaczom grozi do 8 lat więzienia.
Służby otrzymały zawiadomienie o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku przy ulicy Prostej 68. Trwa przeszukanie biurowca w asyście psów tropiących. Miejsce zabezpiecza straż pożarna. Bomba w Proximo?- Akcja wywołana jest podejrzanym telefonem o bombie, podłożeniu ładunku. Policja jest na miejscu, prowadzi działania - przeszukują ten budynek z psami - przekazał w rozmowie z Wawa Info Mariusz Hantulski z warszawskiej straży pożarnej.Zgłoszenie o możliwym ładunku w budynku Proximo przy ul. Prostej 68, nieopodal Ronda Daszyńskiego, policja otrzymała ok. godz. 9.30. Nastąpiło to w wyniku wiadomości telefonicznej o podłożeniu w biurowcu bomby. Służby przeprowadziły ewakuację osób znajdujących się w budynku. - Ewakuowano od 300 do 400 osób. Czynności kończą się i pracownicy powoli wracają do budynku - przekazała nam Monika Nawrat z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.Fałszywy alarmMarta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Bemowo, Wola poinformowała nas, że działania policji na miejscu zostały już zakończone. - Informacja się nie potwierdziła - przekazała rzeczniczka KRP IV. W tej chwili służby pracują nad ustaleniem tożsamości osoby, która wykonała telefon z fałszywą informacją odnośnie ładunku wybuchowego w biurowcu. - Zawsze robimy wszystko, by jak najszybciej takie osoby znaleźć i wyciągnąć wobec nich odpowiednie konsekwencje - poinformowała nas rzeczniczka.Czekamy na Wasze informacjewawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info. Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:Zalana Wisłostrada i potężne korki. Warszawa dotkliwie odczuła skutki nawałnicyOgromne kłęby dymu nad Warszawą. Co się dziejeBiałołęka. Pożar siłowni Total Fitness, na miejsce ruszyła strażźródło: wawainfo.pl zdjęcie główne: Czytelnik
Wola: na chodniku przy przystanku Dalibora zasłabł 75-latek. Po przyjeździe służb i próbie udzielenia pomocy mężczyzna zmarł. Na miejscu jest kilka policyjnych radiowozów.
Policja poszukuje świadków potrącenia 11-letniego chłopca kierującego rowerem przez auto marki volkswagen, do jakiego doszło 24 lipca w powiecie wołomińskim. Dziecko z obrażeniami trafiło do szpitala.
Funkcjonariusze z Woli zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, którzy napadli i okradli idącego do pracy mieszkańca stolicy. 19- i 23-latek usłyszeli już zarzut rozboju. Grozi im nawet do 12 lat pozbawienia wolności.Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy poranek 26 lipca na warszawskiej Woli. Gdy pokrzywdzony szedł ulicą do pracy, dostrzegł, że z naprzeciwka w jego kierunku zmierza dwóch mężczyzn.Gdy próbował wyminąć jednego z nich, ten pchnął go barkiem, a następnie wyprowadził cios. Po chwili poszkodowany upadł na ziemię.
Czy opalanie się na balkonie może skończyć się dla nas karą finansową? Tak, jeśli przechodnie, którzy zauważą nas wygrzewających się na słońcu uznają, że się zgorszyli. Warto pamiętać o odpowiednim stroju, jeśli nasz balkon jest dobrze widoczny.
Kierowcy muszą przygotować się na wzmożone kontrole drogowe w Warszawie i sąsiednich powiatach. Wszystko przez niepokojący wynik kontroli z ubiegłego tygodnia - tylko w weekend złapano na gorącym uczynku prawie 100 nietrzeźwych kierowców.
Rembertów: policjanci ścigali po ulicach uciekająca toyotę. Kiedy udało się ją dopaść, okazało się, że kierowca był kompletnie pijany. Wcześniej spowodował jeszcze kolizję.
Oficjalnie zmarł w czerwcu zeszłego roku, ale nie przeszkodziło mu to w próbie sprzedaży zadłużonego mieszkania swojej matki. Policja zatrzymała 44-letniego oszusta. Śledczym początkowo trudno było uwierzyć we własne ustalenia.44-letni mężczyzna nie spodziewał się, że wpadnie w ręce policjantów. Twórczy oszust próbował sprzedać zadłużone mieszkanie.Największym zaskoczeniem w całej sprawie jest fakt, iż oficjalnie mężczyzna nie żyje. W czerwcu 2020 roku wystawiono jego akt zgonu. O co chodzi?
Policja poszukuje nożownika, który w sobotę wieczorem zaatakował dwie osoby w centrum handlowym Arkadia. Z informacji podanych przez policję wynika, że zarówno napastnik jak i jego ofiary są obcokrajowcami. Nożownik w ArkadiiDo zdarzenia doszło 17 lipca po godz. 19 w centrum handlowym Westfield Arkadia. W części wspólnej budynku nieoczekiwanie rozpoczęła się bójka, w której udział wzięło trzech mężczyzn. Jeden z nich miał przy sobie nóż, którym atakował swoich przeciwników. Nim zjawiła się ochrona, a następnie policja, mężczyzna zdążył uciec z miejsca zdarzenia. Pozostałe dwie osoby - jedna z ranami pośladka, a druga z obrażeniami głowy, zostały przewiezione do szpitala. Kim jest napastnik?Policja rozpoczęła obławę w celu odnalezienia mężczyzny, któremu udało się zbiec. Z wiadomości przekazanych przez służby wynika, że wszystkie trzy osoby biorące udział w bójce to obcokrajowcy. Wyborcza.pl dotarła do nieoficjalnych informacji, wskazujących na to, że funkcjonariusze policji już po godz. 17 mogli wiedzieć, że w Arkadii pojawi się mężczyzna zaopatrzony w nóż. Nie wiadomo, czy chodzi o późniejszego napastnika z galerii handlowej. Rzecznik Westfield Arkadia Sławomir Kukliński w rozmowie z Wawa Info przekazał, że nagrania z monitoringu przekazane zostały odpowiednim służbom. W związku z dobrem śledztwa, policja odmawia podawania jakichkolwiek szczegółów dotyczących prowadzonych działań.Czekamy na Wasze informacjewawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info. Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:Koszmar w centrum Warszawy. Inwalida zginął pod kołami białego porscheAkcja służb na Gocławiu. W akcji policja, pogotowie i strażacyŚmiertelny wypadek w Brochocinie. Nie żyje jedna osobaŹródło: wawainfo.pl, wyborcza.pl Zdjęcie główne: wawainfo.pl
