Kolejny wypadek w Złotych Tarasach. We wtorek 2 listopada doszło do tragicznego zdarzenia. Świadkowie wskazują, że doszło do niego dokładnie w tym samym miejscu, gdzie przed kilkoma dniami zginął mężczyzna. - Kobieta spadła z czwartego piętra - powiedział podinsp. Robert Szumiata.Kobieta spadła z dużej wysokości w Złotych Tarasach. Przechyliła się przez barierki. - Około godziny 14:30 doszło do śmiertelnego wypadku w centrum handlowym Złote Tarasy - powiedział dla redakcji wawainfo.pl oficer prasowy śródmiejskiej policji, podinsp. Robert Szumiata.
Tragedia w Elżbietowie. W wyniku zderzenia samochodu osobowego z ciężarówką zginęło 5 osób, w tym troje dzieci. Na miejscu strażacy musieli wycinać pasażerów osobówki, którzy byli zakleszczeni między siedzeniami. Nikogo nie udało się uratować.<div id=”onnetworkPlayer”></div><script async type="text/javascript" src="https://video.onnetwork.tv/embed.php?sid=MlBXLDIyNk0sMA==&cid=onnetworkPlayer"></script> Strażacy próbowali reanimować jedno z dzieci. Niestety, akcja musiała zostać zakończona ze względu na jego zgon.
Na trasie S8 w kierunku Poznania na wysokości al. Prymasa Tysiąclecia doszło do wypadku. Kierujący pojazdem stracił nad nim panowanie - samochód przewrócił się na bok i uderzył w barierki. Na szczęście nikomu nic się nie stało.Problemem jest jednak korek - ten ciągnie się już przez 8 km od miejsca zdarzenia.
Nowe fakty w sprawie wypadku na torach w Uścianku Wielkim. Prokuratura badająca sprawę stwierdziła, że nie był to tragiczny wypadek. Kobieta już wcześniej miała wskazywać na możliwość popełnienia samobójstwa.6 czerwca na przejeździe kolejowym we wsi Uścianek Wielki w gminie Zaręby Kościelne w powiecie ostrowskim doszło do tragicznego wypadku.Samochód wjechał na przejazd, gdy szlabany były opuszczone do połowy. Wcześniej rozpatrywano to w kategorii wypadku. Śledczy doszli jednak do zatrważających wniosków.
Koralewo. Wypadek na drodze nr 10. Nie żyje jedna osoba, a druga odniosła poważne obrażenia. Cała jezdnia jest zablokowana. Wyznaczono objazdy.Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do wypadku doszło w sobotę, 5 czerwca w okolicach godziny 21:45. Na drodze nr 10 zderzyło się dwóch motocyklistów.
Tragiczny wypadek w Ostrołęce. Na mężczyznę przewrócił się zbiornik. Mimo natychmiastowej hospitalizacji, poszkodowany nie przeżył. Do incydentu doszło w okolicach godziny 14. W jednej z ostrołęckich firm pracownicy wykonywali powierzone obowiązki. W pewnym momencie wysoki zbiornik przewrócił się na jednego z mężczyzn, który wykonywał swoją pracę. Ten nie zdążył w porę uciec i został przygnieciony. Doznał poważnych urazów ciała. Na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe, które udzieliło pomocy poszkodowanemu i natychmiastowo przetransportowało go do szpitala. Niestety pomimo sprawnego transportu i rozpoczętej hospitalizacji, mężczyźnie nie udało się przeżyć wypadku. Ofiara wypadku to 45-letni obcokrajowiec, który wykonywał prace na rzecz jednej z ostrołęckich firm. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w roku ubiegłym w Polsce doszło do 62 740 wypadków przy pracy. 0,3 % z nich to przypadki śmiertelne.
Siła uderzenia musiała być wyjątkowo duża, ponieważ zarówno mężczyzna jak i kobieta, wypadli z auta na zewnątrz. Na miejscu zjawiła się policja, straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe. Karetka przetransportowała poszkodowanych do szpitala. Do zdarzenia doszło w nocy z 14 na 15 czerwca. Toyota Yaris, którym podróżowała 21-letnia kobieta i 23-letni mężczyzna, przejeżdżając ulicą Kosowską w Sokołowie Podlaskim, z niewiadomych przyczyn zjechała z pasa jezdni. Samochód przy dużej prędkości zderzył się ze słupem instalacji energetycznej, znajdującym się nieopodal drogi. - Od mężczyzny pobrana została krew. Kobieta przeprowadzoną będzie miała sekcję zwłok i dopiero po wynikach sekcji będziemy mieli takie informacje - przekazał nam rzecznik KPP z Sokołowa Podlaskiego. - Jest w stanie ciężkim. Obrażenia wielonarządowe wewnętrzne, obrażenia głowy, kręgosłupa - wyliczał w rozmowie z Wawainfo asp. Jakub Więsak z KPP w Sokołowie Podlaskim. Śmiertelny wypadek w Sokołowie Podlaskim. Auto zjechało z jezdni i uderzyło w słup instalacji energetycznej. Osoby znajdujące się w pojeździe wypadły z auta. Jedna nie żyje, druga walczy o życie. Po przeszukaniu wraku rozbitego auta, odnaleziono w nim torebki z narkotykami: amfetaminą i marihuaną. Policja zamierza ustalić kto kierował pojazdem, gdy doszło do wypadku oraz czy osoba ta była pod wpływem środków psychoaktywnych. 21-latki nie udało się uratować. Mężczyzna wciąż walczy o życie, choć jego stan jest bardzo poważny.
Wypadek na trasie S8. Na wysokości miejscowości Wypędy kierowca golfa zjechał na prawy pas, uderzył w busa i finalnie w bariery. Osobówka stanęła w płomieniach. Na trasie występują utrudnienia.O szczegółach zdarzenia, do którego doszło w okolicy godziny 9:00 na trasie S8 w kierunku Warszawy, jako pierwszy poinformował TVN24.Na wysokości miejscowości Wypędy (pow. pruszkowski) osoby golf uderzył w bariery ochronne. W wyniku uderzenia doszło do pożaru samochodu.
Nie milknie dyskusja na temat śmiertelnego potrącenia na ul. Marszałkowskiej w nocy z soboty na niedzielę. W sieci sformułowano już pierwsze zarzuty, a dyskusja na temat ignorowania ograniczenia prędkości w mieście rozgorzała na nowo. Czy do śmierci osoby z niepełnosprawnością przyczynił się znany patoinfluencer?Miasto Jest Nasze (MJN) utrzymuje, że za kierownicą białego Porsche, siedział dobrze znany w sieci patoinfluencer Pat.Derra.Miejscy aktywiści przedstawili kilka informacji potwierdzających te przypuszczenia.W dojściu do wystosowaniu w kierunku influencera oskarżeń o spowodowanie śmiertelnego potrącenia osoby z niepełnosprawnością pomogły zapewne obszerne materiały udostępniane w sieci. Widać na nim również białe Porsche.Policja oraz śledczy pracujący nad sprawą nie ujawniają, kto jest odpowiedzialny za wypadek z soboty na niedzielę. Informacja ta nie została podana do publicznej wiadomości, a oskarżenia MJN są jedynie prywatnymi przypuszczeniami miejskich działaczy, którzy od lat walczą z patologią na ulicach Warszawy.
Nowe informacje w sprawie śmiertelnego wypadku w Grębiszewie. Wstępne informacje zebrane przez śledczych rzucają nowe światło na zachowanie kierowcy pojazdu ciężarowego.W poniedziałek informowaliśmy o tragicznym wypadku w Grębiszewie koło Mińska Mazowieckiego. W wyniku zderzenia samochodu osobowego i ciężarowego zmarło dwoje dzieci, kierujący samochodem osobowym oraz kierujący ciężarówką.Do zdarzenia doszło na DK nr 50 tzw. warszawskiej obwodnicy dla tirów. We wtorek pojawiły się pierwsze ustalenia śledczych w sprawie tego wypadku. Okazuje się, że kierowca samochodu ciężarowego próbował nie dopuścić do tragicznego zderzenia.
Było już po 21, gdy policjanci otrzymali zgłoszenie o wypadku na ul. Łopuszańskiej. W ojca z synem stojących na motocyklach na czerwonym świetle wjechała Skoda. Za kierownicą siedział ksiądz.W nocy z soboty na niedzielę doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Trudno uwierzyć, że w wyniku tej sytuacji nie doszło do poważniejszych obrażeń.
Zderzenie dwóch aut w Bartnikach. 5 osób, w tym jedno dziecko, potrzebowało pomocy medycznej. Na miejsce wezwano dwa śmigłowce LPR. Na miejscu pracują już śledczy.Poważny wypadek na skrzyżowaniu w Bartnikach, jedno z aut dachowało. Wśród poszkodowanych jest jedno dziecko.- O 11:26 oficer dyżurny przasnyskiej komendy dostał informacje o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w Bartnikach powiecie przasnyskim - przekazał w rozmowie z WawaInfo Paweł Rykowski z KPP w Przasnyszu.
Wołomińscy policjanci zwracają się z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu wypadku z udziałem 11-letniego rowerzysty. Świadkowie są w tym przypadku kluczowi.24 lipca około godziny 10 rano doszło do wypadku w Nowych Lipinach w powiecie wołomińskim. Śledczy pracujący nad sprawą opublikowali apel.Osoby, które tego dnia widziały wypadek z udziałem rowerzysty i samochodu osobowego proszone są o kontakt. Ich słowa mogą okazać się istotne dla dalszego toku śledztwa.
Wypadek na warszawskiej Falenicy. Pociąg śmiertelnie potrącił człowieka. Na miejscu są służby, które wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.Nasi czytelnicy są na miejscu i przesyłają zdjęcia z miejsca zdarzenia. >>
Poważna kolizja na S8. Na trasie w kierunku na Marki doszło do zderzenia dwóch osobówek. Kierowca jednego z pojazdów nie miał prawa, by siadać za kółkiem – ustaliła stołeczna policja.– Do kolizji doszło na trasie S8, na wysokości ulicy Jagiellońskiej w kierunku na Marki – potwierdziła w rozmowie z wawainfo.pl aspirant sztabowy Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.
Jak poinformował portal Remiza.pl, w wyniku wypadku na ul. Radzymińskiej ucierpiał Marcin "Borkoś" Borkowski, znany ratownik niosący pomoc na motocyklu i popularyzator wiedzy w dziedzinie ratownictwa medycznego. Mężczyzna jest w śpiączce. Cała Warszawa modli się o jego powrót do zdrowia."Borkoś" jechał skuterem-ambulansem i zderzył się z autem osobowym. Trwa ustalanie przyczyn wypadku.
Śmiertelny wypadek w Złotych Tarasach. Nie żyje mężczyzna, który spadł z wysokości. Policja informuje, że obecnie rozpatruje to zdarzenie jako nieszczęśliwy wypadek.Kilka minut po godzinie 19 w czwartek 28 października stołeczna policja otrzymała zgłoszenie o wypadku w Złotych Tarasach w centrum Warszawy. Zmarł około 40-letni mężczyzna.
W piątek w Płocku 13-latek doprowadził do kolizji z innym pojazdem. Podczas próby ucieczki, nastolatek wpadł pod przejeżdżający samochód. Jego pasażerami była starsza o kilkanaście lat para - oboje byli nietrzeźwi. Sprawą zajęła się prokuratura.Ze wstępnych ustaleń wynika, że 13-latek kierował samochodem osobowym marki volkswagen. Oprócz niego w pojeździe znajdował się 29-letni mężczyzna oraz 24-letnia kobieta - oboje pod wpływem alkoholu. Do zdarzenia miało dojść w piątkowe popołudnie na obrzeżach Płocka.- Gdy kierujący volkswagenem 13-latek uderzył swym samochodem w tył forda, wysiadł z auta i zaczął uciekać. Niestety podczas tej ucieczki został potrącony przez przejeżdżający akurat inny samochód, także forda. W wyniku tego zdarzenia trafił do szpitala - powiedziała podkom. Lewandowska. Na razie nie ma informacji, że nieletni odniósł poważniejsze obrażenia - mówi w rozmowie z polsatnews.pl, podkom. Marta Lewandowska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku.Jak informuje tvnwarszawa.pl, 13-latek odpowie za zdarzenie przed sądem rodzinnym, natomiast 29-latek, który podróżował z nieletnim, odpowie przed sądem za udostępnienie pojazdu osobie nieletniej.Badanie krwi na zawartość alkoholu w organizmie obojga dorosłych wykazało prawie 1,5 promila.
Po wypadku BMW na Ursynowie, 18-latek walczy o życie w jednym ze stołecznych szpitali. Był w śpiączce farmakologicznej, przetoczono mu krew i był wspomagany oddechowo. Kierowca po wypadku nawet nie spojrzał w stronę poszkodowanych, a zaraz po zdarzeniu zdjął tablicę rejestracyjne. Teraz ojciec 18-letniego Igora, który walczy w szpitalu o życie podnosi apel i szuka świadków zdarzenia. Domaga się sprawiedliwości i ukarania sprawcy zdarzenia.Kierowca prawdopodobnie znacznie przekraczając prędkość, wpadł w poślizg, obrócił się tyłem do kierunku jazdy i uderzył w przystanek, na którym znajdowały się cztery osoby. Młoda dziewczynka, para oraz 18-letni Igor - który w zdarzeniu ucierpiał najbardziej.Jak tłumaczył sprawca zdarzenia w rozmowie z wawainfo.pl, powodem wypadku były letnie opony.- Jechałem zgodnie z kierunkiem jazdy. Wpadłem w poślizg ponieważ mam letnie opony - mówił na miejscu zdarzenia w rozmowie z naszym reporterem kierowca samochodu marki BMW.Innego zdania co do stylu w jakim poruszał się sprawca wypadku jest ojciec 18-letniego Igora, który został poszkodowany w zdarzeniu.- Mój syn uległ wypadkowi. Został stratowany przez kierowcę BMW, który chciał wykonać kontrolowany drift. Tak mi zdarzenie opisywali świadkowie. Jadąc od Kabat, skręcał w prawo w ul. Ganhdi. Nie ruszył normalnie. Nie kontrolował tego co się dzieje z pojazdem - mówi w rozmowie z wawainfo.pl Dariusz Kozłowski, ojciec poszkodowanego chłopaka.Jak relacjonuje, jego syn był w szoku. Zaraz po zdarzeniu zerwał się do ucieczki - wybiegł na ulicę. Na szczęście został powstrzymany przez świadków, którzy od razu udzielili mu pierwszej pomocy. Według ich relacji - wypadek wyglądał makabrycznie.Na przystanku oprócz 18-letniego Igora była także młoda dziewczynka oraz para. Oni w zdarzeniu nie ucierpieli.- Najbardziej boli mnie to, że kierowca po zatrzymaniu nie zajął się osobami poszkodowanymi. Pierwsze co zrobił to obejrzał auto. Następnie wykonał kilka telefonów. A co dziwne - zdjął tablicę rejestracyjną. Jedna spadła podczas wypadku, drugą ściągnął sam. Czy tak się zachowuje kierowca po wypadku? - komentuje pan Dariusz.Jego syn, zaraz po zdarzeniu został przewieziony do szpitala MSWiA przy ul. Wołoskiej, gdzie okazało się, że 18-latek posiada rozległe obrażenia wewnętrzne. Jak się okazało - miał m.in. rozerwany pęcherz moczowy i pogruchotaną miednicę. Chłopiec został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Dodatkowo zostały mu przetoczone 3 jednostki krwi. Jego stan się poprawił jednak Igor przebywa nadal na oddziale intensywnej opieki medycznej.- Stan mojego dziecka poprawił się dopiero w środę, 10 listopada, czyli trzeciego dnia od zdarzenia. Obecnie jest wybudzony i oddycha samodzielnie, jednak nadal ma problemy z krążeniem. Dodatkowo jest unieruchomiony. Igor jest zdruzgotany stanem swojego zdrowia. Jest maturzystą i tym się bardzo przejmuje - mówi Dariusz Kozłowski.Pan Dariusz zwrócił się na lokalnej grupie społecznościowej o pomoc. W poście, który zamieścił poszukuje świadków zdarzenia, którzy pomogliby mu wyjaśnić co się dokładnie stało tamtego dnia.- Nie chce prowadzić żadnego linczu. Zwróciłem się o apel do ludzi, ponieważ kierowca dbał tylko o swój interes. To jest tragedia mojego syna. Nie zostawię tego tak. Przecież tam mogła stać grupa przedszkolaków. Mogli wyjść ludzie z metra. Mogło dojść do prawdziwej masakry. Pani, która udzielała pomocy mojemu dziecku opisała to tak, że się po prostu popłakałem - komentuje swój post w rozmowie z wawainfo.pl, ojciec poszkodowanego nastolatka.Powodem, dla którego pan Dariusz zdecydował się dodać post - jest wg niego mało profesjonalne podejście policji do sprawy wypadku. Kiedy to dwa dni po zdarzeniu skontaktował się z policjantem prowadzącym sprawę, usłyszał bardzo lakoniczną odpowiedź w stylu "Kierowca jechał za szybko. BMW posiada napęd na tylne koła. Po prostu kierowcę zniosło".Został także poinformowany, że sprawa z komisariatu na Wita Stwosza 31 została przekazana do komendy rejonowej przy ulicy Malczewskiego.- Chciałem dowiedzieć się co tam się stało. Jakie dowody zabezpieczono. Ale na Malczewskiego usłyszałem, że dokumenty są jednak tam gdzie były, czyli na Wita Stwosza. A tam jak usłyszałem zajmują się wykroczeniami i drobnymi sprawami. Tego wypadku nie zaliczam jednak do takiej kategorii - mówi nam Dariusz Kozłowski. Jak dodaje - być może sprawca jest synem kogoś ważnego, że sprawa jest tak wolno prowadzona.O komentarz zapytaliśmy oficera prasowego Komendy Rejonowej Policji II w Warszawie. Jak podkreśla - policja wykonała wszystkie czynności, które powinna wykonać w przypadku wypadku drogowego.- W sprawie zdarzenia drogowego z dnia 8 listopada, w KRP II jest prowadzone postępowanie pod nadzorem prokuratora. Bezpośrednio po wypadku wykonano szereg czynności, mających na celu zabezpieczenie dowodów. Zabezpieczono miejsce zdarzenia, przeprowadzono oględziny, ustalono obrażenia poszkodowanych, ustalono kierującego pojazdem marki BMW, ustalono świadków oraz zabezpieczono samochód. Na obecnym etapie sprawą zajmuje się prokuratura rejonowa na Ursynowie - mówi w rozmowie z wawainfo.pl, podkom. Robert Koniuszy z KRP II w Warszawie.Prokuratura Rejonowa Warszawa Ursynów, do czasu publikacji tekstu, nie odniosła się do zadanych przez naszą redakcje pytań.
Sparaliżowana jest droga ekspresowa S8 w obydwu kierunkach. Korek w stronę Białegostoku sięga ponad 7 km. Przyczyną utrudnień jest następstwo kilku zdarzeń, do których doszło w piątek popołudniu.Jak informuje portal tvnwarszawa.pl, do wypadków doszło na wysokości Bemowa, Żoliborza i Targówka. - Na skrajnie lewym pasie stoi BMW. Widać, że auto w coś uderzyło, ale na miejscu nie ma drugiego pojazdu. Z samochodu wyciekły płyny eksploatacyjne - relacjonuje sytuację na wysokości Powstańców Śląskich, w kierunku Poznania reporter TVN Warszawa.Z informacji uzyskanych od Głównej Dyrekcji Dróg i Autostrad wiemy także, że wcześniej doszło do kolizji dwóch samochodów osobowych na wysokości Szeligowskiej na Bemowie w kierunku Białegostoku. Dwie osoby zostały ranne. Według informacji TVN Warszawa było to dwoje dzieci w wieku trzech i pięcu lat.
Wypadek na Pradze-Północ. Kobieta potrąciła troje dzieci - dwoje nastolatków i jednego 8-latka. Wszyscy troje znaleźli się w szpitalu. Według informacji TVN24, jedno z dzieci jest nieprzytomne.Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Namysłowskiej i Ratuszowej, w której pobliżu znajdują się aż dwie szkoły. Skrzyżowanie nie ma sygnalizacji świetlnej.
Są wstępne wyniki sekcji zwłok studentki z Portugalii, która została znaleziona martwa na balkonie. 20-latka przyjechała do Polski w ramach programu “Erasmus”.
Zegrze Południowe. Około godziny 23 we wtorek, 19 października doszło do zatrważającego wypadku. Samochód osobowy uderzył w barierki z ogromnym impetem. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby, w tym śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Samochód przewożący trzy osoby wypadł z jezdni na drodze krajowej nr 61, po czym uderzył w barierki. Jak się okazało, siła uderzenia była naprawdę gigantyczna.
Złe wiadomości dla kierowców, którzy o poranku próbują przemieścić się Trasą Siekierkowską. Jak donosi TVN24, doszło do zderzenia 3 pojazdów, a to doprowadziło do utrudnień. Zablokowany został jeden z pasów ruchu.Na komplikacje muszą przygotować się kierowcy, którzy jadą Trasą Siekierkowską w kierunku Mokotowa. Artur Węgrzynowicz z TVN24 przekazał, że na wysokości ul. Polskiej zderzyły się citroen, chrysler i audi.
Do niebezpiecznego wypadku doszło we wtorek w miejscowości Laszczki, w powiecie pruszkowski. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i w efekcie potrącił idącą z boku drogi matkę z dwuipółletnią córką. Zarówno jedna, jak i druga zostały przewiezione do szpitala.
Około godziny 12 na trasie S7 w kierunku Krakowa kierowca bmw uderzył w barierki. W efekcie samochód dachował. Ranny mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Na trasie S8 doszło do zderzenia dwóch ciężarówek i dwóch samochodów osobowych. Wypadek miał miejsce na wysokości węzła Nadma, w powiecie wołomińskim. Nie ma informacji o tym, by ktoś został poszkodowany. Droga w kierunku Białegostoku jest całkowicie zablokowana, a utrudnienia potrwają nawet kilka godzin.
Na rondzie ONZ doszło dzisiaj (17 października) do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Jeden z pojazdów dachował, a jego kierowca musiał zostać przetransportowany do szpitala. Występują utrudnienia w ruchu.