Ubezpieczenie OC samochodu to obowiązek każdego właściciela pojazdu. Ochrona regulowana jest prawnie i musisz ją zakupić raz do roku. Od czego zależą ceny polisy? Jak zaoszczędzić i gdzie szukać korzystnych ofert? Sprawdź!OC, czyli ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych to ochrona, którą reguluje Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Polisa chroni ubezpieczonego w sytuacji, kiedy spowoduje kolizję lub wypadek. Dzięki niej nie jest on zobowiązany do opłacenia naprawy uszkodzonego mienia.
Stanisławów Pierwszy (pow. legionowski). Tuż po północy doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mężczyzna w wieku około 40 lat naprawiał samochód. W pewnej chwili pojazd spadł z lewarka. Poszkodowany zginął na miejscu.
Dramatyczne chwile przeżyli goście jednej z restauracji na Starym Mieście. W ich stronę zaczął jechać samochód. Zatrzymał się na linii pierwszych stolików.W niedzielne popołudnie restauracyjne ogródki pełne są gości. Na Starym Mieście doszło do niebezpiecznej sytuacji.Srebrne auto zaparkowane nieopodal jednego z lokali zaczęło staczać się w kierunku ogródka restauracyjnego. Na szczęście jego prędkość nie była duża. W aucie nie było kierowcy.>Źródło: WawaInfo>Źródło: WawaInfoNikomu nic się nie stało. Prędkość samochodu nie była duża. Najprawdopodobniej wychodząc z samochodu kierowca nie zaciągnął hamulca ręcznego.
Przy ul. Potockiej na warszawskim Żoliborzu spłonęło auto osobowe. Czarny dym wznosił się na całą wysokość znajdującego się w pobliżu bloku. Na miejscu pojawiła się straż pożarna. Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie. O 16.48 Komenda Miejska PSP otrzymała zgłoszenie o płonącym samochodzie znajdującym się przy jednym z bloków przy ul. Potockiej. Służby pożarnicze natychmiastowo udały się na Żoliborz. Jak poinformował nas Zespół Prasowy Komendy Miejskiej PSP w Warszawie, na miejscu zastano objęty ogniem samochód osobowy. Kłęby dymu sięgały dachu znajdującego się tuż obok bloku. Akcja strażaków zakończyła się o godz. 17.40. Samochód spłonął doszczętnie i nie nadaje się już do dalszego użytku. Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. To nie jedyna dzisiejsza interwencja straży pożarnej związana z samochodem. Służby wyjeżdżały również do wezwania dotyczącego dymu wydostającego się spod maski jednego z aut zaparkowanych przy ul. Drużbackiej.
Gdyby nie sprawna interwencja policji ze Starych Babic doszłoby do tragedii. Na jednym z leśnych parkingów mężczyzna próbował popełnić samobójstwo. Przy pomocy gumowego węża przekierował spaliny z rury wydechowej do wnętrza samochodu, w którym siedział. Do sytuacji doszło 6 czerwca przed północą. Podczas rutynowego patrolu policjanci z komendy w Starych Babicach zauważyli uruchomiony samochód stojący na parkingu przy lesie. Funkcjonariusze zdecydowali się sprawdzić w jakim celu kierowca zatrzymał się tam późną nocą. Po podejściu do samochodu okazało się, że jest on szczelnie zamknięty, a w środku za kierownicą siedzi mężczyzna. Policjanci zauważyli, że z rury wydechowej wystaje końcówka węża ogrodowego, którego drugi koniec wprowadzony został do środka samochodu. Wniosek był prosty - mężczyzna próbował popełnić samobójstwo poprzez zatrucie się spalinami. O zamiarze kierowcy auta świadczył również list pożegnalny, który pozostawił na szybie pojazdu. Funkcjonariusze podjęli natychmiastową interwencję. Niemal w ostatniej chwili wyciągnęli mężczyznę z wnętrza samochodu zanim zdołał się on zatruć śmiercionośnym dymem. Udzielili mu też pierwszej pomocy, a następnie powiadomili służby ratunkowe. Po przyjeździe na miejsce karetki pogotowia, mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie udzielona została mu fachowa pomoc.
Do tragicznego wypadku doszło w nocy 4 czerwca na trasie S7 na wysokości Sękocina. Jeden z kierowców nie żyje, dwie osoby uczęstniczące w zdarzeniu uciekły z miejsca zdarzenia. 4 czerwca godz. 23.10 policja poinformowana została o zdarzeniu drogowym, do jakiego doszło na drodze ekspresowej S7. Kolizja drogowa miała miejsce na wysokości miejscowości Sękocin, przy skrzyżowaniu ul. Słonecznej z ul. Braci Leśnych. W wypadku brały udział dwa wozy osobowe marki Audi i Opel oraz jeden samochód ciężarowy. Na miejsce przybyły wozy straży pożarnej, policja oraz pogotowie. Podjęto próbę reanimacji nieprzytomnego kierowcy Opla. Niestety bez efektu. Mężczyzna zmarł. Dwie osoby jadące Audi zbiegły z miejsca zdarzenia, pozostawiając samochód na miejscu wypadku. Policja podjęła natychmiastową próbę ich odnalezienia. Do akcji wykorzystano psy tropiące. Niestety nie ustalono miejsca ich pobytu.
