Pewnego dnia podczas pracy kierowcę autobusu Miejskich Zakładów Autobusowych spotkała nietypowa sytuacja. - Była 12.37 jak przyjechałem na pętlę na przerwę. Stali policjanci z drogówki i poprosili czy mogą mi zrobić próbę (badanie na obecność narkotyków - przyp. red.). Ja odpowiedziałem, że dobrze, nie ma problemu - relacjonował pan Zbigniew. Kierowcy pozostało mało czasu do odjazdu, więc uruchomił autobus. Jednak okazało się, że funkcjonariusze mieli problemy z wykonaniem badania. - Zapytałem się ich jakie problemy, bo na płytce było wszystko tak jak powinno. Ale jak włożyli do czytnika to okazało się, że tam wyszło, że mam amfetaminę i metamfetaminę - powiedział kierowca. Funkcjonariusze przeprowadzili badanie ponownie. Tym razem wyniki wykluczyły obecność amfetaminy, natomiast metamfetaminy nie stwierdzono ze względu na za małą wielkość próbki. Badanie wykonano po raz trzeci. Wyniki nie wykazały nic. W czwartej próbie wykluczono metamfetaminę, natomiast stwierdzono amfetaminę. Ze względu na przedłużające się badanie i niejednoznaczność badań kierowca zadzwonił po instruktora, który zabezpieczył autobus i przejął pojazd.

Rutynowe badanie

Pan Zbigniew został zabrany na komendę policji. Jak podaje mężczyzna, podczas przesłuchania funkcjonariusze wielokrotnie opuszczali pomieszczenie. - Kilkanaście razy wychodzili i przychodzili, bo cały czas mieli telefony i dostawali polecenia. Jakie, to później powoli się dowiadywałem. Oni sami nie wiedzieli co robić - powiedział.Podczas przesłuchania do mężczyzny podszedł jeden z policjantów i poinformował, że musi zostać przeprowadzona rewizja jego mieszkania i autobusu. Wyraziłem zgodę, nie bałem się, bo czego miałbym się bać - tłumaczył pan Zbigniew. Po rewizji kierowca trafił na badanie krwi do Szpitala Praskiego. Potem na komendę i znów na badanie moczu do Szpitala Wolskiego. - Oni sami nie wiedzieli co mają robić - powiedział kierowca. - Pytam się co dalej, a oni mówią, że na razie nie wiedzą, bo czekają na polecenia. - Mnie nigdy nie ciągnęło do narkotyków, a alkoholu to już ponad 20 lat nie piję. Policjanci mówili, że to może z leków, ale to niemożliwe, bo ja badam się u naszych lekarzy, którzy wiedzą, że jestem kierowcą i nie daliby mi takich leków - dodał.

Kierowca pojechał na komendę

Po takich przeżyciach kierowca spodziewał się, że zostanie zwolniony do domu. Jednak policjant poinformował go, że zostanie zatrzymany na 24 godziny.Po nocy w policyjnym areszcie pana Zbigniewa przesłuchano ponownie, a następnie wypuszczono. Po wyjściu kierowca wraz ze swoim kierownikiem oraz mecenas udali się w celu wyjaśnienia szczegółów do Komendy Rejonowej Policji na Bielanach. W samochodzie prawniczka powiedziała, że wyniki badań dały wynik negatywny. Pan Zbigniew bardzo przeżywał te wydarzenia. - Tak między nami to mi się łzy w oczach pokazały. Nieprzyjemne to było dla mnie - opowiadał.

Kierowca został zatrzymany

Sprawa pana Zbigniewa trafiła do Sądu Rejonowego w Warszawie, który orzekł, że organy ścigania nie dysponowały uzasadnionym przypuszczeniem, że kierowca popełnił przestępstwo. Sąd uznał za absurdalne pobranie próbek krwi i moczu w różnych placówkach oraz przeszukanie domu mężczyzny po ośmiu godzinach od zatrzymania. Poddał też wątpliwości czy zasadne było przesłuchanie po uzyskaniu negatywnego wyniku badania krwi, a także użycie kajdanek.Pan Zbigniew po wszystkim odzyskał prawo jazdy i wrócił do pracy.źródło: wawainfo.plzdjęcie główne: Warszawski Transport Publiczny

Sądowy finał sprawy

61MWy2IQk2uV1Dt6yOGq31_autobus-1609520560.jpg

Policja zatrzymała kierowcę autobusu w czasie pracy. Zabrali go na komendę, przeszukali dom i aresztowali

Punkt w którym można zrobić test znajduje się przy ulicy Piłsudskiego tuż obok KFC. Na miejscu jest policja, która kieruje ruchem.Czytelnicy &quot;Linii Otwockiej&quot; twierdzą, że taka sytuacja ma miejsce od kilku dni.- W ostatnich dniach chętnych na zrobienie testów jest tak dużo, że parking przy punkcie wymazów jest przepełniony. Ci, którzy czekają na badanie, ustawiają się w kolejce. Sznur aut ciągnie się aż na ulicę. Przez to w okolicy ronda tworzy się gigantyczny korek - mówi w rozmowie z &quot;Linią Otwocką&quot; jeden z kierowców.I dodaje, że najgorzej jest w porannym i popołudniowym szczycie, gdy wiele osób kursuje pomiędzy domem a pracą. - Kierowcy, którzy czekają na test w punkcie wymazów, blokują ruch na ul. Piłsudskiego, przez co w całej okolicy tworzą się korki - twierdzi mężczyzna.

Kolejka do testów na koronawirusa

III fala pandemii koronawirusa w Polsce przyśpiesza. Od początku marca liczba chorych na COVID19 rośnie.W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 27 278 nowych zakażeniach. Najwięcej, bo - 4408, było na Mazowszu. Województwo mazowieckie ma jeden z najwyższych w Polsce wskaźników zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców, który wynosi 61,3.- Główną przyczyną rozwoju pandemii jest mutacja brytyjska koronawirusa. Udział tej mutacji osiągnął 52 procent - powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.Przypominamy, że w związku z rozwojem pandemii, rząd wprowadził dodatkowe obostrzenia. Od 20 marca wprowadzona została nauka zdalna dla uczniów w klasach 1-3. Ponadto w całej Polsce zamknięte będą obiekty sportowe, obiekty kultury, hotele i niektóre sklepy w galeriach handlowych.Jak podało radio RMF FM, jeśli liczba chorych przekroczy 30 tysięcy dziennie, rząd może zamknąć zakłady fryzjerskie, sklepy meblowe i z elektroniką.

III fala pandemii

wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na redakcja@wawainfo.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:<ul><li><a href="https://wawainfo.pl/koronawirus-170321-md-nowe-obostrzenia">Rząd wprowadził nowe obostrzenia. Co z Warszawą i Mazowszem?</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/dziecko-170321-md-samochod">Dziecko wbiegło pod samochód. Kierowca wyhamował w ostatniej chwili</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/mezczyzna-170321-md-akcja-ratunkowa">Mężczyzna skoczył do Wisły, nie żyje. Ratownik medyczny pokazał jak wyglądała reanimacja</a></li></ul>źródło: &quot;Linia Otwocka&quot;, wawainfo.plzdjęcie główne ilustracyjne: East News

Czekamy na Wasze informacje

47yFOPY6cRYwzSOYt6ybDI_en-01469168-0002-1616089609.jpg

Tłumy w punkcie wymazów. Bardzo duże kolejki do badania

Na początku lutego informowaliśmy o niebezpiecznej sytuacji, jaka miała miejsce na rzece Bug w okolicach Wyszkowa. <a href="https://wawainfo.pl/kierowca-090221-md-zamarznieta-rzeka">Kierowca wjechał samochodem na zamarzniętą rzekę</a>, na której w tym czasie przebywały bawiące się dzieci wraz ze swoimi opiekunami.Zamarznięta woda jest miejscem zabaw, a także amatorskiego połowu ryb w lodzie. Dziwiło zatem, że ktoś zdecydował się wjechać na rzekę wiedząc, że może być na niej sporo ludzi.Kierowcę zauważył monitoring, a na miejsce wysłano patrol z Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie. Niestety pojazd oddalił się z okolicznego obszaru jeszcze przed przybyciem funkcjonariuszy.Poniżej przedstawiamy zapis wideo z monitoringu, który znajduje się w pobliżu miejsca zdarzenia.

Kierowca jeździł po Bugu

Policja poszukiwała sprawcy tego lekkomyślnego czynu, pierwotnie mówiąc, że grozi mu za to nawet kara więzienia - z artykułu o narażaniu innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia czy ciężki uszczerbek na zdrowiu. Ten czyn podlega karze do trzech lat.Mundurowi znaleźli i zatrzymali kierującego pojazdem, jednak w toku postępowania zmienili decyzję i potraktowali zdarzenie jako wykroczenie. Zostało ono zakwalifikowane jako stworzenie zagrożenia w ruchu lądowym poza drogą publiczną.

Policja poszukiwała kierowcy

Klasyfikacja czynu zmieniła się po przeprowadzeniu czynności dowodowych oraz konsultacji z prokuratorem. Okazało się bowiem, że nie była to rzeka, a jedynie płytkie rozlewisko powstałe w wyniku wylania Bugu. Dodatkowo zbiornik był całkowicie zamarznięty, lód był na tyle gruby, że nie było ryzyka pęknięcia - zarówno tam, gdzie jeździł samochód, jak i w miejscu zabawy dzieci.Jaka kara spotkała autora tego kaskaderskiego czynu? Za takie wykroczenie grozi mandat karny do 500 złotych, a winny tego zdarzenia został ukazany mandatem o wartości 200 złotych. Przy ustalaniu kary pod uwagę wzięte zostały wyjaśnienia kierującego.

Kierowca ukarany mandatem

wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na redakcja@wawainfo.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:<ul><li><a href="https://wawainfo.pl/straz-miejska-170221-km-targowek-dziewczyna">Zdezorientowana i przemarznięta 16-latka płakała pod sklepem na Targówku</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/tvp-170221-km-kierowca-wjechal-w-tlum">Samochód TVP wjechał w protestujących. Policja ukarała sprawcę</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/pijany-kierowca-160221-km-odwozil-dziecko-do-szkoly">Ojciec odwoził dziecko do szkoły. Drogówka zatrzymała go do kontroli, prawda wyszła na jaw</a></li></ul>źródło: wawainfo.pl, KPP Wyszkówzdjęcie główne: wawainfo.pl

2OOXDSaN7yWFfUbOcAoLe8_samochod-na-bugu-1613730096.jpg

Jeździł po zamarzniętej rzece, naraził na niebezpieczeństwo dzieci. Policja ukarała kierowcę

W czwartek (18 lutego) policjanci z mińskiej komendy otrzymali wezwanie kilka minut po godzinie 8:00. Zgłoszenie mówiło o tym, że w naczepie jednej z ciężarówek zaparkowanych przy Drodze Krajowej nr 50 w Grębiszewie, mogą znajdować się ludzie.Na miejsce skierowano patrol. Z zebranych przez funkcjonariuszy informacji wynikało, że kierowca TIR-a, który jest obywatelem Turcji, usłyszał podczas jazdy wołanie o pomoc. Dochodziło ono z jego naczepy. Zjechał na parking, a następnie powiadomił o tym pracodawcę, który przekazał tę informację służbom.

Wołanie o pomoc

Kierowca w asyście funkcjonariuszy zerwał plombę zabezpieczającą ładunek - wszystko z uwagi na to, że wystąpiło zagrożenie życie i zdrowia. Po otwarciu drzwi zgromadzeni mundurowi wraz z kierowcą ciężarówki znaleźli jedenaście osób.Byli to obywatele Afganistanu, którzy nie mieli przy sobie żadnych dokumentów i pozwoleń na pobyt. Wśród nich była dwójka 6-letnich dzieci. Ze wstępnych informacji wynikało, że mogli jechać w naczepie już kilkanaście godzin.Funkcjonariusze podali im gorącą herbatę, a do akcji przyłączył się także wójt gminy Mińsk Mazowiecki, który zorganizował grupie uciekinierów z Afganistanu ciepły posiłek w pobliskim barze.

Uchodźcy w naczepie

Po wstępnych czynnościach sprawa została przekazana straży granicznej. Jak udało się ustalić TVN24 w rozmowie z Rzeczniczką Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Dagmarą Bielec-Janas, uchodźcy przekroczyli granicę Polski od strony Słowacji i ukryli się w naczepie TIR-a na tureckich numerach.Z informacji, które udało się od nich uzyskać wynika, że do ciężarówki wsiedli w Rumunii, dzięki pomocy nieznajomego, który obiecał im podróż do Niemiec i wziął na to 1500 euro.

Jechali do Niemiec

Kierowca ciężarówki został przesłuchany w roli świadka, po czym udał się w dalszą drogę. Wobec uchodźców zostało rozpoczęte postępowanie administracyjne zmierzające do zobowiązania cudzoziemców do powrotu do ojczystego kraju.Kobiety wraz z dwojgiem dzieci znajdują się w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, a sześciu mężczyzn trafiło do placówki straży granicznej dla osób zatrzymanych w Warszawie. Pozostaną tam do momentu zakończenia wszystkich czynności w tej sprawie.

Sprawą zajęła się Straż Graniczna

4mU45Xyh1ATFnsTjhk1wUQ_policja-1-1613742354.jpg

Uchodźcy z Afganistanu ukrywali się w  naczepie TIR-a. Sprawą zajęła się Straż Graniczna

Rembertów mierzy się z poważnymi utrudnieniami na drogach. W sobotę 17 lipca rozpoczęła się budowa drugiej estakady nad skrzyżowaniem trzech ulic: Rekruckiej, Żołnierskiej i Marsa. Jednak długo wyczekiwana renowacja to ogromne wyzwanie dla kierowców.Każdy, kto wyrusza z Rembertowa, Ząbek lub Zielonki w stronę centrum musi przygotować się na długą podróż. W związku z budową zarządcy postanowili bowiem zmienić organizację ruchu. Kierowcy mają do dyspozycji tylko jeden dolny pas, ale mogą wjeżdżać na czynną estakadę pod prąd. Drogowcy wprowadzili tam ruch dwukierunkowy i ograniczenie prędkości do 40 km/h. Na tej trasie obowiązuje zakaz wyprzedzania.Super Express donosi, że zablokowane są ulice Marsa, Żołnierska, Cyrulików i Chełmżyńska. Dojazd do centrum Warszawy wydłużył się nawet o kilkadziesiąt minut.

Rembertów zablokowany

Zmotoryzowani warszawiacy już zgłaszają swoje zastrzeżenia. Jedna z internautek zdradziła na facebookowej grupie, że przez 50 min udało jej się pokonać zaledwie 2 km.To jednak dopiero początek ogromnych problemów. Stołeczny ratusz zastrzega, że utrudnienia i objazdy w Rembertowie mogą potrwać aż do 2023 r. Jakie warianty mają do dyspozycji mieszkańcy? Nie pozostaje im nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość lub zmienić środek transportu na kolej.

Kierowcy skarżą się na korki w Rembertowie

Skąd ta drogowa rewolucja? We wrześniu 2019 r. oddano do użytku pierwszą estakadę. Jednak inwestycja okazała się niewystarczająca.Budowa drugiej estakady ma odblokować węzeł i poprawić bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu. To kluczowe z punktu widzenia mieszkańców nie tylko Rembertowa, lecz także Wawra i Pragi Południe.Drogowcy finansują budowę dzięki dotacji z Unii Europejskiej, a za prace odpowiada firma Polimex. Za półtora roku kierowcy będą mogli odetchnąć z ulgą, ponieważ jest to już ostatni etap rozbudowy ulic Żołnierskiej i Marsa.

Kluczowa inwestycja dla trzech dzielnic

wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na redakcja@wawainfo.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.

Kierowcy muszą przygotować się na spore utrudnienia w związku z remontem na Rembertowie

PGj3JqZG7ijVBHdwGKaRO_remont-na-rembertowie-korek-warszawa-droga-east-news.jpg

Ogromne utrudnienia dla kierowców. Rembertów stoi

Policjanci z Komendy Powiatowej w Wyszkowie codziennie patrolują rejon rzeki Bug. Zamarznięta woda bardzo często jest miejscem zabaw dzieci, a także amatorskiego połowu ryb w lodzie. Niestety w miniony weekend jeden z &quot;odwiedzających&quot; rzekę popisał się skrajną nieodpowiedzialnością.Kierowca samochodu lekkomyślnie wjechał pojazdem na taflę zamarzniętej rzeki i próbował wykonywać iście kaskaderskie sztuczki. Wszystko w momencie, gdy na lodzie przebywały dzieci wraz z opiekunami.Ta skrajna nieodpowiedzialność mogła doprowadzić do tragedii. Na szczęście lód wytrzymał pod naporem masy auta, a kierowca nie zbliżył się do ludzi na tyle, by zagrozić ich życiu oraz zdrowiu.

Samochód jeździł po Bugu

Wydarzenie miało miejsce w niedzielę, 7 lutego. Operator miejskiego monitoringu zauważył w Wyszkowie samochód, który wjeżdża na taflę zamarzniętego Bugu. W tym momencie przebywały na nim dzieci razem z opiekunami. Na miejsce natychmiast wysłany został patrol wyszkowskiej policji, jednak kierowca pojazdu odjechał z miejsca, zanim funkcjonariusze dotarli nad rzekę.Policjanci sporządzili z interwencji niezbędną dokumentację i w tej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające. Jeśli kierowca swoją jazdą powoduje zagrożenie zdrowia lub życia innych osób, może zostać ukarany - nawet na podstawie kodeksu karnego.

Zagrożenie dla dzieci i dorosłych

Jak informuje Mazowiecka Policja mundurowi bardzo często przypominają, jak zależy zachować się podczas zimowych zabaw. Wskazują odpowiednie, bezpieczne miejsca, które mogą służyć osobom przebywającym m.in. na zamarzniętych zbiornikach wodnych.W obecnej sytuacji pogodowej wchodzenie na zamarznięte zbiorniki wodne często wydaje się dobrym pomysłem, musimy jednak pamiętać, że pokrywa lodowa nie we wszystkich miejscach ma tę sama grubość. Często w jednym miejscu jest ona wystarczająca, ale już kilka metrów dalej jest za cienka, by na utrzymać.

Policja przestrzega

Z akcji &quot;pomysłowego&quot; kierowcy zachował się materiał wideo, który wyraźnie pokazuje, na jakie niebezpieczeństwo naraził on wszystkich przebywających w tym czasie na zamarzniętej rzece.

Wideo ze zdarzenia

3PpntSryHugSMA1lY5Ptkm_media-bez-wyboru-1612955981.jpg

Jeździł po zamarzniętej rzece narażając dzieci. Lekkomyślny kierowca poszukiwany przez policję

Policjanci z garwolińskiej drogówki zatrzymali we wtorek (16 lutego) przed szkołą podstawową w Woli Rębkowskiej kierowcę, który zlekceważył obowiązujący znak zakazu wjazdu. Kierowca skody tłumaczył się, że właśnie podwiózł swoje dziecko na lekcje.Podczas kontroli drogowej policjanci wyczuli od kierującego pojazdem woń alkoholu. Postanowili zatem sprawdzić stan trzeźwości mężczyzny zasiadającego za kierownicą skody. Badanie alkomatem potwierdziło ich przypuszczenia - w organizmie 34-latka znajdował się prawie promil alkoholu.

Policja patrolowała okolicę szkoły

Policjanci patrolowali ten teren, ponieważ otrzymywali bardzo wiele sygnałów, że kierowcy na tym obszarze bardzo często łamią przepisy w bliskim rejonie szkoły podstawowej. To właśnie podczas takiego rutynowego patrolu zatrzymali ojca, który odwoził na zajęcia dziecko na podwójnym gazie.W trakcie kontroli mundurowi zatrzymali prawo jazdy prowadzącego pojazd pod wpływem alkoholu. Sprawa zostanie skierowana do sądu, a kierowca odpowie za swoje niedopuszczalne zachowanie.- Nic nie tłumaczy tak nieodpowiedzialnego zachowania kierowcy i ojca, który nie dość, że narażał innych uczestników ruchu drogowego, to mógł ściągnąć zagrożenie także na własne dziecko - powiedziała sierżant sztabowa Małgorzata Pychner w rozmowie z TVN 24.

Ojciec odwoził dziecko pijany

W ostatnim czasie coraz więcej jest przypadków kierowców na podwójnym gazie na mazowieckich drogach. We wtorek (16 lutego) na Żoliborzu pijany kierowca zderzył się z dwoma innymi samochodami. <a href="https://wawainfo.pl/pijany-kierowca-160220-km-broniewskiego-warszawa">Miał ponad 2,5 promila.</a>W ubiegłym tygodniu do podobnej sytuacji doszło w Piasecznie. Pijany kierowca rozbił dwa samochody stojące na poboczu, a gdy nie mógł jechać już dalej, zaczął uciekać na nogach. <a href="https://wawainfo.pl/pijany-kierowca-120221-km-poscig-piaseczno">Zatrzymał go policjant po służbie</a>, który właśnie przebywał w okolicy.Kierowca pod wpływem alkoholu i narkotyków został zatrzymany w niedzielę (14 lutego) przez policjantów warszawskiej drogówki. Gdy zorientował się, jaki czeka go los, zaczął uciekać. <a href="https://wawainfo.pl/poscig-150221-km-pijany-kierowca">Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg.</a>

Kierowcy na podwójnym gazie

wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na redakcja@wawainfo.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:<ul><li><a href="https://wawainfo.pl/pozar-160221-md-okopowa-27">Pożar w kamienicy na Woli. Spaliło się mieszkanie na pierwszym piętrze</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/nasz-nowy-dom-160221-md-wasewo">Nasz Nowy Dom. Nie żyje bohater odcinka z Wąsewa na Mazowszu</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/metro-nie-kursuje-160221-md-ztm">Awaria w metrze. Pociągi nie kursowały pomiędzy Kabatami a Wilanowską</a></li></ul>źródło: wawainfo.pl, tvn24.plzdjęcie główne ilustracyjne:

1fz06iZCIBlH3bE7mSsPPS_patrol-policji-1613501758.jpg

Ojciec odwoził dziecko do szkoły. Drogówka zatrzymała go do kontroli, wyczuła woń alkoholu

W środę (24 lutego) na Mokotowie doszło do ataku nożownika, który zdecydował się napaść na kierowcę taksówki. 18-letni napastnik zamówił kurs na ulicę Modzelewskiego, a po dojechaniu na miejsce użył paralizatora, by zaatakować taksówkarza.Kierowca został obezwładniony, po czym młody sprawca użył ostrego narzędzia i pchnął kierowcę kilka razy. Po czym oddalił się z miejsca zdarzenia.

Napad na taksówkarza

Do wydarzenia doszło przy ulicy Modzelewskiego 42/44 na tyłach jednego z marketów na parkingu, na którym zatrzymują się taksówki. To właśnie tam odnaleziono mercedesa dużej warszawskiej korporacji taksówkarskiej, w której doszło do ataku.Gdy na miejscu pojawiły się służby, przy drzwiach auta leżały już porozrzucane środki opatrunkowe po akcji ratunkowej. Ofiarą jest 56-letni mężczyzna, który w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Nastolatek dźgał kierowcę

Na miejscu pojawiły się trzy radiowozy policji, dwa z nich były nieoznakowane. Służby ratunkowe zabrały poszkodowanego kierowcę z ranami kłutymi. Po przyjęciu i wstępnym zbadaniu kierowcy lekarze określili jego stan jako stabilny.Mokotowska policja potwierdziła późnym wieczorem, że doszło do zdarzenia oraz że funkcjonariuszom udało się już zatrzymać podejrzanego. Jest to 18-letni mężczyzna, który oddalał się z miejsca ataku w stronę alei Lotników.

Taksówkarz trafił do szpitala

Z ustaleń policjantów wynika, że napastnik zamówił kurs taksówką, a po dojechaniu na ul. Modzelewskiego próbował zapłacić za przejazd kartą zbliżeniową. Po kilku nieudanych próbach zaatakował kierowcę - najpierw użył paralizatora, a następnie zadał kilka ciosów ostrym narzędziem. Po wszystkim zbiegł z miejsca.Policyjni technicy zabezpieczyli ślady, a grupa dochodzeniowo-śledcza wykonała szereg czynności na miejscu zdarzenia. O losie nastolatka i zarzutach, które zostaną mu postawione zdecyduje teraz prokurator.

Napastnik trafił do aresztu

3n6xvQdwVPA9GAoNRhiBVx_radiowoz-i-karetka-1614245953.jpg

Nastolatek napadł na taksówkarza. Poraził go paralizatorem, a później zadał kilka ciosów ostrym narzędziem

Już niebawem kierowcy za pierwszą godzinę postoju zapłacą 3,90 zł (uprzednio 3 zł), za drugą 4,60 zł (uprzednio 3,60 zł), za trzecią 5,50 zł (uprzednio 4,20 zł), a za czwartą i każdą kolejną 3,90 zł. Ostatnie podobne zmiany w stolicy miały w miejsce 13 lat temu. Urzędnicy argumentowali wprowadzenie tych modyfikacji faktem, że od 2008 r. przeciętne wynagrodzenie wzrosło oraz że zmiany zagwarantują większą dostępność miejsc na obszarach, w których szczególnie ich brakuje.Podczas październikowej sesji Rady Warszawy podjęto także decyzję, że zakres godzinowy nowych zasad w SPPN zostanie wydłużony o dwie godziny i będzie obowiązywał od 8.00 do 20.00 w dni powszednie. Decyzje te miały być podyktowane faktem, że coraz więcej osób kończy pracę po godzinie 18.

Postój coraz droższy

Warto wspomnieć, że radni chcieli także zmodyfikować ceny za abonamenty dla mieszkańców. Kwota za pierwszy pojazd pozostałaby niezmieniona (30 zł rocznie), jednak za każdy kolejny samochód w rodzinie należałoby zapłacić 1200 zł rocznie. Wojewoda mazowiecki jednak unieważnił te propozycje.Drugą unieważnioną przez niego kwestią było powiązanie praw do abonamentu z rozliczaniem PIT w Warszawie. Abonament miałby wtedy przysługiwać wyłącznie osobom, które posiadałyby samochód osobowy albo inny pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej do 2,5 tony i rozliczałyby podatek w stolicy. Takie rozwiązanie jest z powodzeniem stosowane w innych miastach.Urzędowi Miasta przysługuje prawo do odwołania się od decyzji wojewody, co w praktyce oznaczałoby zawieszenie zmian aż do momentu rozpatrzenia sprawy przez sąd, czyli na około kilkanaście miesięcy. Urzędnicy zapowiadają, że nie chcą tracić czasu i wchodzić na drogę sądową, więc rozpatrzą i zaproponują inne rozwiązania. - Przeanalizujemy i zarekomendujemy inne mechanizmy, które pozwolą ograniczyć ilość wydawanych abonamentów, tak by otrzymywały je te osoby, które ich rzeczywiście potrzebują - czytamy w oświadczeniu stołecznego ratusza.

Unieważnienia wojewody

Od 7 września Urząd Miasta rozszerzył SPPN o fragment Woli oraz Pragi Północ. Projekt tych zmian był przygotowywany bardzo długo i został poprzedzony szerokimi konsultacjami społecznymi, które odbywały się rok wcześniej (w listopadzie 2019 r.). Brali w nich udział mieszkańcy, specjaliści oraz urzędnicy. - Po wypracowaniu optymalnych rozwiązań gotowa uchwała trafiła pod obrady Rady Miasta, która ją przyjęła. Zmiany były oczekiwane przez mieszkańców i wprowadziliśmy je już w terenie - poinformowała Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza.W sierpniu zmiany dotknęły także stawki za brak opłaty parkingowej w SPPN. Do ówczesnej pory kara za unikanie opłat wynosiła 50 zł. Po przekształceniu uchwały stawka wzrosła do 250 lub 170 zł.źródło: wawainfo.plzdjęcie główne: Jan Bielecki/East News

Rozszerzenie SPPN i surowsze kary

wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na redakcja@wawainfo.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:<ul><li><a href="https://wawainfo.pl/kierowca-010121-md-zatrzymanie">Policja zatrzymała kierowcę autobusu w czasie pracy. Zabrali go na komendę, przeszukali dom i aresztowali</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/mgly-301220-md-imgw">Gęste mgły nad Warszawą i Mazowszem. IMGW wydało ostrzeżenia</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl">Paraliż na trasie S8. Zapadła się studzienka, gigantyczny korek</a></li></ul>Zobacz jak wygląda budowa Południowej Obwodnicy Warszawy:

6aFGnbg7PosGavCi2rml8O_en-01195545-0001-1609509340.jpg

Od poniedziałku wyższe opłaty za parkowanie

W czwartek (03.12.) zakończył się rozpoczęty jeszcze w kwietniu tego roku remont wiaduktu ponad aleją Stanów Zjednoczonych wzdłuż ulicy Ostrobramskiej. &quot;Wiadukt jest już w złym stanie technicznym, a jego nośność jest utrzymywana dzięki zastosowaniu tymczasowych podpór. Konstrukcja wymaga jednak kompleksowej modernizacji, dlatego rozpoczynamy gruntowny remont. Jego zakres obejmuje m.in. wymianę płyt obiektu, częściową wymianę korpusu przyczółków, skrzydeł, ścian zaplecznych i podpór pośrednich&quot; - tłumaczyły na wiosnę władze Warszawy.&quot;Obiekt zyska również nowe urządzenia dylatacyjne, krawężniki, balustrady i bariery ochronne oraz system odprowadzania wód opadowych. Wyremontowany wiadukt posłuży kolejne kilkadziesiąt lat&quot; - mogliśmy przeczytać w kwietniowym komunikacie urzędu miasta.

Zakończył się remont wiaduktu wzdłuż Ostrobramskiej

Wiadukt wzdłuż ulicy Ostrobramskiej istotnie przeszedł gruntowny remont. <a href="https://wawainfo.pl/blyskawiczna-rozbiorka-wiaduktu-kk-mk-040520-mieszkacy-przez-haas-nie-mogli-zmruzyc-oka">Szybkim tempem prac ZDM chwalił się już w maju</a>. &quot;Aby odnowić obiekt, konieczna była jego całkowita rozbiórka. Najważniejsze elementy przeprawy zastąpiliśmy nowymi. Kluczowy etap modernizacji stanowiła wymiana płyty pomostu wiaduktu. (...) Następnie na płycie pomostu położyliśmy izolację i przystąpiliśmy do wyposażenia obiektu w niezbędne elementy&quot; - relacjonuje Zarząd Dróg Miejskich.Ułożone zostały krawężniki oraz zbrojenie pod kapy chodnikowe, a następnie położono tam tzw. jastrych żywiczny mający stanowić nawierzchnię chodników. W kolejnym kroku zamontowane zostały balustrady i barierki. Wiadukt został wyposażony w nowe urządzenia dylatacyjne oraz w system odprowadzania deszczówki. Teksty wybrane dla Ciebie:<ul><li><a href="https://wawainfo.pl/nie-zyje-031220-md-pielegniarka">Bogusława miała 37-lat, pracowała w szpitalu. Nie żyje</a></li><li><a href="https://pikio.pl/nie-zyje-061220-bc-polska-dziennikarka">Nie żyje uwielbiana dziennikarka. Do końca walczyła z ciężką chorobą</a></li><li><a href="https://wawainfo.pl/powrot-do-szkol-031220-md">Premier odpowiedział, kiedy dzieci powrócą do szkół</a></li></ul>

Wiadukt został rozebrany na części

&quot;Finalny etap prac stanowiło układanie mas bitumicznych. Najpierw zaasfaltowaliśmy dojazdy i zjazdy z wiaduktu, a później jezdnię na samej przeprawie. Malowanie oznakowania poziomego, wstawianie oznakowania pionowego, a także uporządkowanie skarp były już tylko pracami wykończeniowymi&quot; - czytamy w komunikacie Zarządu Dróg Miejskich. <a href="https://wawainfo.pl">Szybki remont nie obył się bez incydentów: w trakcie trwania robót pod koniec lipca w wiadukt wjechał TIR</a>.Koniec końców przedsięwzięcie udało się jednak doprowadzić do końca. W czwartek po godzinie 14 po asfalcie ułożonym na nowej płycie obiektu przejechały pierwsze samochody. Oddanie wiaduktu do użytku nastąpiło kilkanaście dni wcześniej, niż przewidywał harmonogram, co ma się wiązać ze sprawnym prowadzeniem robót.

Wiaduktem pojechały pierwsze samochody

Piesi mogli skorzystać z nowego, wyremontowanego wiaduktu wzdłuż Ostrobramskiej już we wtorek (01.12). &quot;Jako pierwsi mogli sprawdzić, jak zmieniliśmy całe otoczenie przeprawy. Odnowiliśmy chodniki, ciągi pieszo-rowerowe i perony przystankowe, które podnieśliśmy do poziomu 16 cm ponad jezdnię, by ułatwić wsiadanie do autobusów&quot; - zachwala Zarząd Dróg Miejskich.&quot;Zainstalowaliśmy też dodatkowe miejsca siedzące i system informacji pasażerskiej. Przystanek w kierunku ronda Wiatraczna przesunęliśmy pod odnowiony obiekt, aby przesiadki stały się wygodniejsze&quot; - dowiadujemy się z komunikatu ZDM.

Piesi wcześniej weszli na wiadukt

Zakończył się remont wiaduktu wzdłuż ulicy Ostrobramskiej.

6R8hlbwZsEQ0UzQ4M5BubN_przyczolek-grochowski-1607023722.jpg

Długo wyczekiwany remont zakończony przed terminem. Kierowcy i piesi będą zadowoleni

Do policyjnego pościgu doszło w nocy w Warszawie. Policjanci próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę, który zignorował ich wezwanie i postanowił rozpocząć ucieczkę.Policjanci ruszyli w pościg za kierowcą ok. 2:00 w nocy, we wtorek, 2 lutego. Używali przy tym sygnałów świetlnych i dźwiękowych, bez rezultatu. Kierowca nie reagował na sygnalizację. Funkcjonariusze jechali za uciekającym z ul. Chłopickiego (na wysokości ul. Szaserów) aż do salonu Volvo przy ul. Płowieckiej.Kierowca nagle zajechał drogę policjantom, wypadł z drogi i wjechał w ogrodzenie.

Pościg

Finał tego nocnego pościgu to oprócz rannego kierowcy, zniszczone ogrodzenie i dwa uszkodzone samochody - w tym kosztowne Volvo. - Dostaliśmy zgłoszenie ok. godz. 2 w nocy. Funkcjonariusze policji próbowali zatrzymać pojazd jadący bez tablic rejestracyjnych - informuje komisarz Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.

Zniszczył ogrodzenie

Ścigany kierowca doznał urazu głowy. Został przewieziony do szpitala, pobrano mu krew do badań. Kierujący pojazdem według doniesień jest obywatelem Białorusi.- Jeszcze nie zostały z nim przeprowadzone czynności. Nie wiadomo, dlaczego zdecydował się na samochodową ucieczkę - dodał komisarz Piotr Świstak.

Nie wiadomo, dlaczego kierowca uciekał

Pościgi za uciekającymi kierowcami to nie jest rzadkość na mazowieckich drogach. W grudniu pisaliśmy o przedziwnej sytuacji, w której kierowca nie zatrzymał się do kontroli, bo myślał, że to... żart zrobiony przez znajomych. Gdy okazało się, że zatrzymać chciał go <a href="https://wawainfo.pl/policja-121220-km-wolomin-ucieczka">prawdziwy patrol drogowy, odgrażał się, że zostaną zwolnieni.</a>Również w ubiegłym roku do pościgu doszło na ulicach warszawskiej Pragi Północ. <a href="https://wawainfo.pl/poscig-praga-poludnie-jb-wmd-052020-policja">Policjanci obserwowali podejrzanego</a>, a gdy ten zorientował się, że funkcjonariusze mają go na oku, postanowił uciec, zagrażając zdrowiu i życiu uczestników ruchu drogowego.