Około godziny 11:00 rozpoczął się protest pielęgniarek i położnych przed Sejmem. Zorganizowana 15 czerwca manifestacja odbywa się pod nazwą "Dzień testu wiarygodności polityków".Protest medyków rozpoczął się przed budynkiem Sejmu we wtorkowe przedpołudnie. W strajku udział biorą m.in. pielęgniarki, pielęgniarze i położni zrzeszeni w Forum Związków Zawodowych, podaje Interia.Na ulice Warszawy wyszli również współpracujący z FZZ farmaceuci, lekarzy, fizjoterapeuci, diagności czy ratownicy medyczni.
"Bistro Wiejska poleca: ***** *** i Konfederację i Kukiza" - to napis z tablicy restauracji, którą od budynku Sejmu dzieli zaledwie kilkanaście metrów. Zamiast reklamowania najlepszych dań tworzonych przez szefa kuchni Bistro Wiejska umieściło na swojej tablicy wulgarne hasło, które popualrność zdobyło w czasie Strajku Kobiet. Zwrot znowu stał się popularny po środowym głosowaniu w sprawie ustawy medialnej potocznie nazywanej "lex TVN".- Śledziliśmy głosowanie w sejmie i mimo że bistro jest otwarte do 21, zamknęliśmy je dopiero po skończeniu obrad i sami pobiegliśmy pod sejm protestować z ludźmi. I dziś już otwarcie zamiast menu promujemy coś innego - przekazał redakcji WawaInfo Artur Błesnowski z restauracji Bistro Wiejska.Sąsiedzi Sejmu nie ukrywają, że nie są sympatykami frakcji rządzącej. Środowe powtórzone głosowanie sprawiło, że pracownicy chwycili za kredę i zmienili to, co przeważnie można zobaczyć na tablicy przymocowanej na ścianie budynku.
Tłum oburzonych ludzi pod Sejmem. Oburzeni demonstranci protestują przeciwko projektowi karania kobiet za aborcję pod hasłem "Nie chciej, Polsko, mojej krwi!". - Dziś jest dzień, by opór trwał. Dzisiaj będzie straszna debata, lepiej jest być tu, nawet w deszczu. Wytrzymamy! Lepiej być tu, niż tam [w Sejmie - przyp. red.] i słuchać tego p*********a - powiedziała do zgromadzonych Marta Lempart.Setki osób pod Sejmem. Od godziny 18 tłum na ulicy Wiejskiej się zwiększał. W czasie czytania obywatelskiego projektu zaostrzającego prawo aborcyjne pod budynkiem w centrum stolicy narasta oburzenie.- Aborcja znaczy życie - mówiła do mikrofonu Agnieszka Czerederecka. - Nie oceniajmy cudzych wyborów. Nieważne, czy ktoś chciał urodzić i wychowywać dziecko z niepełnosprawnością, czy miał cztery aborcje. To nie jest nasza sprawa. Chcemy wyboru, a nowe prawo się pisze na naszej skórze - dodała Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.
Sejm. Trwa czwarty dzień strajku głodowego. Kolektyw Wilczyce protestuje wobec przetrzymywania afgańskich uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Ponad 10 osób odmawia przyjmowania posiłków. 31 sierpnia pod Sejmem ruszył oddolny protest głodowy. Kilkunastu aktywistów usiadło pod barierkami na Wiejskiej, by okazać sprzeciw wobec polityki obozu rządzącego.
Pod Sejmem miał się odbyć Strajk KobietPod Sejmem gromadzą się protestujący. Mają oni utrudniony dostęp do ul. Wiejskiej. Dzisiejsza demonstracja odbywa się pod hasłem "Blokada Sejmu" i taki był też plan protestujących - zwrócić się w końcu w stronę tych, którzy mają dużo do powiedzenia w kwestii zaostrzani przepisów antyaborcyjnych.Jak się jednak może okazać, będzie to niezwykle trudne zadania, ponieważ dostępu do gmachu chronią funkcjonariusze policji oraz żołnierze Żandarmerii Wojskowej.Start manifestacji został zaplanowany na godzinę 18:00, jednak już kilka godzin wcześniej pojawiły się blokady ulic przylegających do Wiejskiej. Służby zabezpieczyły barierkami i szpalerem teren od placu Trzech Krzyży do ul. Górnośląskiej. Zablokowane zostały również: cała ul. Górnośląska od Myśliwieckiej do Alei Ujazdowskich oraz ul. Matejki.