Protest pracowników ochrony zdrowia
Od godziny 12:00 trwa protest pracowników ochrony zdrowia. Zgromadzenie jest zabezpieczane przez policję, która równolegle przechwyciła szereg materiałów pirotechnicznych i opon. Funkcjonariusze ostrzegają przed prowokatorami.O godzinie 14:00 Uczestnicy protestu dotarli pod Sejm. Policja wyłączyła ulice z ruchu, równolegle zatrzymując grupy, przynoszące materiały pirotechniczne. Funkcjonariusze ostrzegają protestujących przed potencjalnymi prowokatorami. - W rejonie przemarszu policjanci zatrzymali busa, który prawdopodobnie miał dostarczyć materiały pirotechniczne uczestnikom zgromadzenia - podała stołeczna policja na Twitterze.
Pracownicy systemu ochrony zdrowia wyszli na ulice Warszawy. Wraz z nimi ruszyli rolnicy z Agro Unii. Wspólnie walczą o poprawę sytuacji ratowników, lekarzy, pielęgniarek i położnych. Warszawski Transport Publiczny ostrzega przed ogromnymi utrudnieniami.O godzinie 11:30 ruszyły przygotowania do protestu, który ruszy spod gmachu Sądu Najwyższego i skrzyżowania ulic Bonifraterskiej i Świętojerskiej. Pracownicy systemu ochrony zdrowia wyruszą pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów o godzinie 12:00.
Na Twitterze ujawniono kolejne nagranie z interwencji służb po samobójstwie 94-letniego Stanisława M. Materiał rzuca nowe światło na sprawę. Senior włożył do ust materiał pirotechniczny, wywołując rozległe obrażenia twarzy.94-letni mężczyzna najprawdopodobniej włożył odpaloną petardę do ust. Moment huku słychać na nagraniach z konferencji Białego Miasteczka. Media społecznościowe obiegł materiał, na którym widać moment interwencji.
18 września, przed 11:00 mieszkańcy Białego Miasteczka usłyszeli huk. Mężczyzna stanął pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów i włożył odpaloną petardę do ust. Chwilę później zmarł w szpitalu. Wydało się, kim był samobójca.Podczas wypadku mężczyzna miał przy sobie list pożegnalny, w którym ujawnił swoje imię, nazwisko, miejsce zamieszkania i datę urodzenia. Wskazał też na motyw samobójstwa. Jak się okazało, zmarły to najprawdopodobniej 94-letni Stanisław M. Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM i Wirtualnej Polski, senior był emerytowanym wojskowym, który mógł mieć stopień pułkownika.