Nurkowie wyłowili ciało mężczyzny z Wisły. Policja nie potrafi ustalić jego tożsamości. Trwają działania prokuratora.To miał być zwyczajny poranek w okolicach Konstancina, jednak przed 11:00 operator promu Gassy-Karczew zauważył w wodzie ciało i od razu powiadomił odpowiednie służby. Na miejsce przyjechała straż pożarna i wyspecjalizowani nurkowie.Oficer prasowy ze straży pożarnej w Piasecznie w rozmowie z wawainfo potwierdza: - Przed południem dostaliśmy zgłoszenie, że pracownik promu zauważył ciało, które zahaczyło się o linę, po której przesuwał się prom.Na miejscu działały dwa zastępy straży pożarnej, każdy z łodzią ratunkową. Strażacy podpłynęli do mężczyzny znajdującego się w wodzie i wyciągnęli go.Niestety, chwilę później lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
19-letni Bartosz pojechał rowerem w rejon glinianek w Gołkowie (pow. piaseczyński). Na miejscu znaleziono rower. Jego ciało pływało w popularnym kąpielisku.Poszukiwania nastoletniego Bartosza trwały kilka dni. 19-latek, według relacji rodziców, pojechał nad wodę w niedzielę (20.06), by obserwować gąsienice nadrzewne. Jego pasją była przyroda.