Warszawska prokuratura zdecydowała się postawił zarzuty Michałowi Wiśniewskiemu. Chodzi o możliwość wyłudzenia opiewającej na 2,8 mln zł pożyczki ze SKOK-u w Wołominie."Super Express" poinformował, że gwiazdor usłyszał zarzuty dokładnie 27 września. Stołeczna prokuratura zarzuca Wiśniewskiemu wyłudzenie pożyczki jeszcze w 2006 roku. Na czym ma konkretnie polegać jego wina?Zdaniem prokuratury Michał Wiśniewski złożył wniosek pożyczkowy, w którym zawarł informacje niemające pokrycia w stanie faktycznym. Chodziło głównie o znaczne zawyżenie swoich realnych dochodów.Śledczy zweryfikowali jego zeznanie podatkowe za 2006 rok i okazało się, że w nim widnieje kwota o połowę niższa, niż ta wskazana we wniosku pożyczkowym. Warto zaznaczyć, że po kilkunastu latach od tamtych wydarzeń kredyt nadal jest niespłacony. W 2019 roku kwota zadłużenia wynosiła ciągle 2,5 mln zł.Co więcej, prokuratura wzięła również pod lupę oświadczenie jego ówczesnej żony, Anny W. W jej przypadku również zachodzi możliwość poświadczenia nieprawdy w dokumentach kredytowych.Na połowę października wyznaczono przesłuchanie w sprawie, na którym ma się stawić Michał Wiśniewski.Zobacz też:
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wydał wyrok w sprawie babci Kasi. Aktywiska została skazana na 6 miesięcy prac społecznych. Wciąż może się jednak odwołać.Warszawski sąd zajmował się sytuacją z 26 marca 2021 roku. Babcia Kasia miała wówczas na placu Powstańców Warszawy naruszyć nietykalność cielesną policjantów, w tym szarpać ich i kopać. Do podobnych scen miało dojść również w radiowozie.