Donald Franciszek Tusk – polski historyk i polityk. Współzałożyciel Kongresu Liberalno-Demokratycznego oraz Platformy Obywatelskiej, przewodniczący KLD oraz PO. W latach 2007–2014 prezes Rady Ministrów. W latach 2014–2019 przewodniczący Rady Europejskiej, od 2019 przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej.
31 sierpnia prof. Wiesław Wysocki otrzymał honorowe obywatelstwo Warszawy. Dzień później w rocznicę Powstania Warszawskiego jako ekspert TVP Info grzmiał o braku "polskiego genu" w Donaldzie Tusku.Niestety nawet wyważona i stonowana wypowiedź Donalda Tuska na temat poświęcenia osób walczących w Powstaniu Warszawskim nie przypadła do gustu TVP. Na antenie TVP Info pojawił się prof. Wiesław Wysocki z UKSW. Dzień przed 77. rocznicą Powstania Warszawskiego otrzymał medal honorowego obywatela Warszawy. Nie przeszkodziło mu to jednak w najważniejszy dla stolicy dzień, zamiast mówić o ofierze powstańców, uderzać w Donalda Tuska i rozbierać jego DNA na czynniki pierwsze.Co doprowadziło do stwierdzenia, że lider Platformy Obywatelskiej nie ma "polskiego genu", lub jest on też zagłuszany przez "gen niemiecki"? Trudno zrozumieć tok rozumowania osoby, która szczycić może się tytułem profesora nauk humanistycznych.
Donald Tusk stracił prawo jazdy, pędząc 107 km/h w terenie zabudowanym. Do zatrzymania przewodniczącego Platformy Obywatelskiej doszło w miejscowości Wiśniewio za Mławą na krajowej "siódemce". Jak ustalił portal wawainfo.pl - interwencja przebiegła bez zarzutów, a polityk przyjął grzecznie mandat. Do zdarzenia doszło w sobotę przed godziną 11. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Mławie prowadzili nadzór statyczny w miejscowości Wiśniewio na drodze krajowej numer 7.- Funkcjonariusze zauważyli kierowce skody, który przekraczał prędkość w terenie zabudowanym. Urządzenie do pomiaru wykazało 107 km/h. 64-letni mężczyzna został zatrzymany - mówi w rozmowie z wawainfo.pl asp. sztab. Anna Pawłowska z KMP w Mławie.Kontrola miała przebiegać bez zarzutów, kierowca nie zachowywał się w sposób arogancki a także nie kwestionował swojej winy.- Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych oraz 10 punktami karnymi. Nie protestował tylko przyjął mandat. Za przekroczenie prędkości o 57 km/h w terenie zabudowanym, 64-latkowi zostało zatrzymane prawo jazdy na okres trzech miesięcy - dodaje Pawłowska.Jak wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez Wirtualną Polskę, do zatrzymania miała dojść niedługo przed znakiem wskazującym koniec terenu zabudowanego.- Jeżeli nadzór prowadzi pomiar w danym miejscu to jest to poparte wcześniejszymi analizami. Punkty wybierane przez funkcjonariuszy ruchu drogowego nie są dowolne - mówi w rozmowie z wawainfo.pl asp. sztab. Anna Pawłowska z KMP w Mławie.Funkcjonariusze byli umundurowani oraz prowadzili pomiar obok oznakowanego radiowozu.Policja nie ujawnia personaliów osoby, która straciła w sobotę prawo jazdy na drodze krajowej nr 7 w miejscowości Wiśniewio, jednak Donald Tusk przyznał się do incydentu na swoim profilu na Twitterze.Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji.— Donald Tusk (@donaldtusk) November 20, 2021
Donald Tusk wezwał za pośrednictwem mediów społecznościowych do uczestnictwa w niedzielnej demonstracji, która ma odbyć się o godz. 18 na placu Zamkowym. Apel szefa Platformy Obywatelskiej spotkał się z entuzjastyczną reakcją jego zwolenników. Mniej pozytywnie do sprawy podchodzi jednak sanepid.W niedzielę 10 października na placu Zamkowym odbędzie się manifestacja, mająca na celu pokazać, że Polakom zależy na obecności kraju w Unii Europejskiej. Do uczestnictwa w wydarzeniu zaprosił Donald Tusk.Czas jednak pokaże, czy na wydarzeniu będzie mogło się pojawić tyle osób, ile chciałby widzieć szef Platformy Obywatelskiej. Negatywną opinię wydał bowiem Mazowiecki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, o czym informuje "Rzeczpospolita".- Zgodnie z § 26 ust. 1b ww. rozporządzenia maksymalna liczba uczestników nie może być większa niż 150 osób, biorąc powyższe pod uwagę w ocenie Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego zgromadzenie, w którym zadeklarowano udział 200 osób, nie powinno się odbyć, gdyż narusza aktualny stan prawny i stanowi wysokie ryzyko transmisji wirusa wśród dużej liczby uczestników biorących udział w zgromadzeniu - podkreślono w komunikacie.Przedstawiciele sanepidu zaznaczyli również, że zarówno uczestnicy, jak i organizator wydarzenia mogą zostać ukarani, jeśli złamane zostaną wspomniane zasady. Kary okazują się bardzo wysokie - mogą sięgać nawet od 5 tys. do 30 tys. zł.