Niska frekwencja na demonstracji w centrum Warszawy

Na rondzie Dmowskiego określonym przez Strajk Kobiet - rondem Praw Kobiet, nie ma tłumów. Piątkowa manifestacja w rocznicę wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji nie cieszy się dużym zainteresowaniem.

Na środku ronda są osoby z transparentami z logiem SK, tęczowymi flagami oraz hasłami sprzeciwiającymi się wyrokowi trybunału.

Policja otacza demonstrujących. Funkcjonariusze zablokowali okoliczne ulice. Nie jeżdżą też tramwaje.

"W związku ze zgromadzeniem publicznym na rondzie Dmowskiego i przemarszem ulicami: Al. Jerozolimskie, Nowy Świat, pl. Trzech Krzyży, Al. Ujazdowskie, al. Szucha przed gmach przy al. Szucha 12A autobusy i tramwaje zostały skierowane na trasy objazdowe." - podaje Warszawski Transport Publiczny.

Rok wcześniej o tej samej porze na ulicach Warszawy i innych polskich miast były tłumy. Obywateli w różnym wieku było tak dużo, że nawet nadajniki sieci komórkowych w okolicach demonstracji były przeciążone.

Polki i Polacy wyszli na ulice, bo nie zgadzali się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, który uznał, że aborcja ze względu na ciężkie, nieuleczalne a także śmiertelne wady płodów jest niezgodna z konstytucją.

Rok od tych wydarzeń, uczestników manifestacji w centrum stolicy - przynajmniej do godziny 19 - było kilkuset.

Na facebookowym profilu Strajku Kobiet możemy zobaczyć relację na której widać niską frekwencje.

"Bronimy życia kobiet przed zamordyzmem fanatyków religijnych. Wony wybór TAK. Szczęśliwy seks TAK. Zdrowie TAK. Prawo do aborcji TAK! Legalna aborcja. Bez kompromisów TAK! Bronimy życia wszystkich ludzi przed dyskryminacją. Póki sił, póki jesteśmy." - czytamy w opisie relacji.

Zgromadzeni chwilę po godzinie 19 ruszyli w kierunku Trybynału Konstytucyjnego.

Kilka godzin wcześniej, grupa osób zablokowała przejście dla pieszych na ulicy Puławskiej w kierunku placu Unii Lubelskiej.