Podpalacz złapany na gorącym uczynku. Podłożył ogień pod domek letniskowy, a później zadawał pytania strażakom
Do strażaków walczących z ogniem nieustannie starał dotrzeć się mężczyzna. Kiedy zwrócił uwagę policji, prawda na temat podpalenia domku letniskowego w Zalesiu Górnym (pow. piaseczyński) szybko wyszła na jaw.
Nietypowe doniesienia na temat podpalenia domku letniskowego we wsi Zalesie Górne nieopodal Piaseczna . Czujność policjantów obecnych na miejscu pozwoliła szybko schwytać mężczyznę odpowiedzialnego za podłożenie ognia .
Podpalacz domku letniskowego schwytany niemal na gorącym uczynku
- Zdarzenie miało miejsce około godziny 22 w czwartek . Policjanci i strażacy otrzymali zgłoszenie od osób przebywających na działkach, że jeden ze znajdujących się tam domów płonie - powiedział w rozmowie z wawainfo.pl nadkom. Jarosław Sawicki, rzecznik prasowy KPP w Piasecznie.
Oficer prasowy nie ukrywa, że w okresie wakacyjnym na działkach znajduje się dużo letników . Akcja musiała być przeprowadzona błyskawicznie. Jej finał szybko sam znalazł policjantów.
- Podpalacz był wśród osób oglądających akcję gaśniczą - informuje nadkom. Jarosław Sawicki. Policjant dodaje, że jego zachowanie bardzo szybko zwróciło uwagę funkcjonariuszy obecnych na miejscu.
Mężczyzna zadawał wiele pytań i zwracał na siebie uwagę
Okazuje się, że podpalacz odpowiedzialny za narażenie na utratę zdrowia i życia inne osoby przebywające w domkach letniskowych nie uciekł po podłożeniu ognia .
- Policjanci, którzy byli tam na miejscu i zabezpieczali akcję gaśniczą, zwrócili uwagę na mężczyznę , który szczególnie, w trochę uciążliwy sposób dopytywał strażaków i przeszkadzał im w akcji . Zadawał pytania również innym mieszkańcom. Próbował dowiedzieć się, co spłonęło , jakie są straty , czy są duże - powiedział dla wawainfo.pl oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie.
Nadkom. Jarosław Sawicki dodaje, że policjanci postanowili działać . Szybko okazało się, że podejrzenia wobec 46-letniego mężczyzny nie były bezpodstawne . Policjanci zdecydowali o konieczności wylegitymowania mężczyzny. W tym momencie jego postawa uległa natychmiastowej zmianie.
Nie chciał powiedzieć, kim jest. Okazało się, że to on podpalił domek letniskowy
- Zachowanie mężczyzny było dziwne . Policjanci zdecydowali, że go wylegitymują . Podczas legitymowania odmówił podania swoich danych . Później podał fałszywe informacje na temat swojej tożsamości - przekazuje nadkom. Jarosław Sawicki z piaseczyńskiej policji.
Policjanci nie dali jednak za wygraną. - Dzięki podjętym działaniom policjanci szybko ustalili jego prawdziwą tożsamość - dodał oficer prasowy KPP Piaseczno.
Okazało się, że wystarczyła chwila działań, by 46-letni podpalacz domku letniskowego w Zalesiu Górnym został uchwycony. - W czasie czynności, rozpytania, które zostały prowadzone przez policjantów, mężczyzna przyznał się do podpalenia , które w tym samym czasie gasili strażacy - relacjonuje dla wawainfo.pl nadkom. Jarosław Sawicki.
46-latek w związku z przyznaniem się do winy został zatrzymany . Teraz jego sprawą zajmą się funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo-śledczego.
Czekamy na Wasze informacje
wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na redakcja@wawainfo.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.
Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:
-
Trwa śledztwo na temat wypadku w Grębiszewie. Na jakim etapie są śledczy?
-
Zerowaste dla Bielan nawet na cmentarzu. Mieszkańcy mogą zostawiać znicze na specjalnym regale
Źródło: wawainfo.pl Zdjęcie główne: zdjęcie ilustracyjne (zdj. wykadrowane) Jakub Kaminski/East News