Nocny pościg w Warszawie. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli, wjechał w ogrodzenie i zniszczył samochody
Pościg
Do policyjnego pościgu doszło w nocy w Warszawie. Policjanci próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę, który zignorował ich wezwanie i postanowił rozpocząć ucieczkę .
Policjanci ruszyli w pościg za kierowcą ok. 2:00 w nocy, we wtorek, 2 lutego. Używali przy tym sygnałów świetlnych i dźwiękowych, bez rezultatu. Kierowca nie reagował na sygnalizację. Funkcjonariusze jechali za uciekającym z ul. Chłopickiego (na wysokości ul. Szaserów) aż do salonu Volvo przy ul. Płowieckiej.
Kierowca nagle zajechał drogę policjantom, wypadł z drogi i wjechał w ogrodzenie.
Zniszczył ogrodzenie
Finał tego nocnego pościgu to oprócz rannego kierowcy, zniszczone ogrodzenie i dwa uszkodzone samochody - w tym kosztowne Volvo. - Dostaliśmy zgłoszenie ok. godz. 2 w nocy. Funkcjonariusze policji próbowali zatrzymać pojazd jadący bez tablic rejestracyjnych - informuje komisarz Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.
Nie wiadomo, dlaczego kierowca uciekał
Ścigany kierowca doznał urazu głowy. Został przewieziony do szpitala, pobrano mu krew do badań. Kierujący pojazdem według doniesień jest obywatelem Białorusi.
- Jeszcze nie zostały z nim przeprowadzone czynności. Nie wiadomo, dlaczego zdecydował się na samochodową ucieczkę - dodał komisarz Piotr Świstak.
Pościgi policyjne nie są rzadkością na Mazowszu
Pościgi za uciekającymi kierowcami to nie jest rzadkość na mazowieckich drogach. W grudniu pisaliśmy o przedziwnej sytuacji, w której kierowca nie zatrzymał się do kontroli, bo myślał, że to... żart zrobiony przez znajomych. Gdy okazało się, że zatrzymać chciał go prawdziwy patrol drogowy, odgrażał się, że zostaną zwolnieni.
Również w ubiegłym roku do pościgu doszło na ulicach warszawskiej Pragi Północ. Policjanci obserwowali podejrzanego , a gdy ten zorientował się, że funkcjonariusze mają go na oku, postanowił uciec, zagrażając zdrowiu i życiu uczestników ruchu drogowego.