Spowiedź mordercy: Tomasz B. opowiedział, jak zginął Dariusz K. Na początku roku szukała go cała Warszawa
Na początku roku w całej Warszawie trwały poszukiwania Dariusza K., który zaginął w noc sylwestrową. Finał poszukiwań okazał się tragiczny. Teraz warszawska prokuratura postawiła zarzuty mężczyznom, którzy byli z nimi w chwili śmierci. Tomasz B. opowiedział, jak zabił, a potem zakopał zwłoki 33-latka.
Zeznania , jakie złożyli Tomasz B. i Paweł Z. pozwoliły na postawienie im prokuratorskich zarzutów . Chodzi o sprawę, która rozpoczęła się w noc sylwestrową . To właśnie wtedy po raz ostatni widziano Dariusza K .
Rodzina do końca wierzyła, że 33-letniego Dariusza K . uda się odnaleźć żywego. Apelowali za pośrednictwem mediów o pomoc. Wynajęli również prywatnego detektywa , którego opłacenie było możliwe dzięki otwartej w tym celu zbiórce.
To właśnie wynajęty przez najbliższych detektyw ustalił, że Dariusz K. może już nie żyć . Teraz znamy już więcej szczegółów w tej sprawie. Tomasz B . i Paweł Z . byli z 33-latkiem w ostatnich chwilach jego życia . Ich zeznania to prawdziwa spowiedź mordercy .
Najpierw razem pili, potem nóż wylądował w ciele Dariusza K.
O sprawie zaginięcia Dariusz K. informowaliśmy na portalu wtv.pl już 19 stycznia . Wtedy nie było jeszcze jasne, co tak naprawdę stało się z 33-latkiem.
Kiedy szukała go cała Warszawa i Mazowsze dwóch mężczyzn, dobrze wiedziało, że zwłoki Dariusza K. zakopane są około 80 cm pod ziemią w lesie . Obok niego znajdował się plecak z rzeczami osobistymi i nóż, od którego ciosów zginął .
Jak wyglądały ostatnie chwile życie Dariusza K.? Tomasz B. i Paweł Z. wraz z nim bawili się u znajomej w mieszkaniu przy ul. Marymonckiej . Kiedy ta wyprosiła ich ze swojego mieszkania, mężczyźni udali się do lokalu Pawła Z . Drugie z mieszkań również znajdowało się na ul. Marymonckiej. Dariusz nie wyszedł z niego już żywy .
W pewnym momencie Paweł Z. zasnął , a jego koledzy po pewnym czasie zaczęli się kłócić. Zgodnie z zeznaniami Tomasza B. sprzeczka wybuchła "na tle obyczajowym" . PAP podaje, iż wtedy B. zaczął uderzać pięściami K .
Oskarżony o zabójstwo B. wskazuje, że K. miał sięgnąć po nóż i rzucić się na niego . Z racji większej siły wyrwał on koledze broń i sam zadał Dariuszowi ciosy . Późniejsza sekcja zwłok wskazała, iż mężczyzna bronił się przed kolejnymi uderzeniami nożem.
Rany stwierdzono głównie na twarzy . Ciosy lądowały również na ramionach oraz klatce piersiowej. Kiedy nóż wylądował w szyi Dariusza K. , mężczyzna nie miał już szans na przeżycie.
Nie wiedzieli, co zrobić, więc pili dalej
Zeznania złożone przez Tomasza B. oraz Pawła Z. są wstrząsające . Właściciel mieszkania przy ul. Marymonckiej w Warszawie obudził się w związku z odgłosami bójki swoich kolegów.
Oboje podejrzanych w tej sprawie zeznało, że byli w szoku . Mężczyźni postanowili dalej spożywać alkohol. Pili, gdy obok nich leżało ciało Dariusza K . w kałuży krwi.
W wyjaśnieniach B. i Z. przyznali, że nie wiedzą, którą dobę po zamordowaniu K. zawinęli jego zwłoki w dywan. Jako dodatkową formę zabezpieczenia wybrali folię malarską . Z. miał ją u siebie, gdyż planował remont . Co działo się dalej?
Jak przekazuje Onet, prowadzący śledztwo ustalili, iż 4 stycznia Tomasz B. zakupił kombi volvo V70 . Później chciał sprzedać go na złom, jednak nowy właściciel stwierdził, że stan samochodu nie jest tak zły , jak opisywał B. Dzięki temu śledczy mogli zabezpieczyć auto i poddać je serii badań.
To właśnie nim wywieźli ciało Dariusza K. do lasu . Zabrali ze sobą również łopatę. Tomasz B. pożyczył narzędzie od znajomego i wyjaśnił mu, że "chce zakopać martwego psa" .
Odpowiedzą za zabójstwo i pomoc w zacieraniu śladów
W lesie ciało Dariusza K. zakopane zostało na głębokości 80 cm . Obok znajdował się plecak z jego rzeczami osobistymi oraz nóż . Ofiara znajomych pochowana została w bezimiennym grobie z bronią, która go zabiła.
12 lutego B. wyszedł od notariusza i trafił wprost w ręce policji . Mężczyzna sprzedał właśnie swoje mieszkanie i chciał wyjechać za granicę . 210 tys. zł z tej transakcji zostało zabezpieczone. 13 lutego aresztowany został Z .
Tomasz B. był już wcześniej karany. Z więzienia wyszedł w sierpniu 2020 roku . Już niedługo trafić może do niego na dożywocie . Paweł Z. również nie ma czystej kartoteki. Teraz sąd może skazać go nawet na pięć lat pozbawienia wolności .
B. i Z. przyznali się do winy . – Prokurator oskarżył Tomasza B. o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim [...]. Pawłowi Z. prokurator zarzucił pomocnictwo w zacieraniu śladów przestępstwa i w ukryciu zwłok oraz niepowiadomienie organów ścigania o zbrodni zabójstwa – przekazała w rozmowie z PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czekamy na Wasze informacje
wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na redakcja@wawainfo.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.
Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO:
Źródło: PAP, onet.pl, wawainfo.pl, wtv.pl Zdjęcie główne: Jakub Kaminski/East News