Totalny paraliż i bitwy o miejsca parkingowe. Tłumy ruszyły na galerie, robią zakupy na ostatnią chwile
Korki i tłumy z powodu zamknięcia galerii handlowych
Zapowiedź zamknięcia galerii handlowych - a właściwie daleko idącego ograniczenia ich działalności - już od najbliższej soboty spowodowała, że wielu warszawiaków postanowiło w piątek udać się do sklepów, z których przez najbliższy czas - co najmniej do 29 listopada - nie będą mogli skorzystać.
W związku z tym w okolicach dużych warszawskich centrów handlowych utworzyły się korki uliczne, a parkingi przed galeriami handlowymi wypełniły się samochodami. Tłumy i tłok w sklepach nie tylko utrudniają zrobienie zakupów, ale także zachowywanie odpowiedniego dystansu zalecanego ze względów sanitarnych.
Od soboty trudniej będzie zaopatrzyć się w odzież i obuwie
Tłok w warszawskich galeriach handlowych może wiązać z faktem, że od soboty trudniej będzie zaopatrzyć się w odzież czy obuwie, bo to właśnie sklepy z tej branży będą musiały zawiesić działalność do końca miesiąca.
- Pojedźcie do Arkadii czy Złotych Tarasów i zobaczcie, co tam się dzieje. Kolejki do sklepów z butami i odzieżą niesamowite. Ludziom chyba puszczają nerwy, bo przed chwilą widziałam awanturę w kolejce - pisała dziś jedna z czytelniczek Wawa Info .
Czy to najlepszy moment na zakupy?
Część czytelników Wawa Info bardzo krytycznie ocenia zachowanie osób, które w przeddzień ograniczenia działalności galerii handlowych z powodu eskalacji epidemii koronawirusa tłoczą się w sklepach, gdzie trudno o zachowanie odpowiedniego dystansu. "Jedyne co im brakuje to mózg, bo następna kolejka w której się ustawią, to ta na test na Covid" - czytamy w jednym z komentarzy na Facebooku.
"Wyjechałem dziś z domu na chwile wymienić tylko opony... godzina 13, a na ulicach mrowie samochodów, aż się korki tworzyły. Myślę sobie - powaliło ten naród po głowie, czy co? Swoją drogą, to ładnie pracują zdalnie na tych kwarantannach w takim razie" - pisze inny mieszkaniec Warszawy.
Warszawiacy nie rozumieją decyzji rządu
Wśród komentarzy dotyczących sytuacji panującej w piątek w warszawskich galeriach handlowych nie brakuje także krytycznych uwag pod adresem rządu. "Rządzący oszaleli, przecież to też było do przewidzenia... Bezmózgi jeszcze odrzucili niemiecką pomoc. Wywołali strajk kobiet" - wylicza jeden z czytelników Wawa Info.
"Nasz rząd z tektury genialny do takich rzeczy" - czytamy w innym komentarzu. "Nie przejmujcie się! To chwilowe! Galerie zostaną znowu otwarte w połowie grudnia aby ludzie mogli masowo tam pobiec przed wyjazdem do rodzin na święta. To się nazywa 'strategia rządowa'" - ironizuje kolejna osoba.