Już w niedzielę Warszawa stanie. Górale dołączają do Strajku Kobiet, zapowiada się wiele utrudnień
W niedzielę Strajk Kobiet w Warszawie
W niedzielę (13.12) w Warszawie ma się odbyć wielka demonstracja, w ramach której do Strajku Kobiet przyłączą się inne ruchy, organizacje i środowiska sprzeciwiające się polityce krajowej i zagranicznej prowadzonej przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
"PiS prowadzi wojnę z całym światem: z kobietami, z młodzieżą, z nauczycielami, z lekarzami, przedsiębiorcami, pracownikami budżetówki, z Europą (itp.). Bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, tak naprawdę wprowadzili nam faktyczny stan wojenny. Lekceważą społeczeństwo. Napychają sobie kieszenie. Biją ludzi na ulicach. A my jesteśmy wolne i wolni i z tej wolności nie zrezygnujemy! Nie chcieli z nami rozmawiać - teraz mają nas wszystkich przeciwko sobie" - czytamy w zamieszczonym na Facebooku opisie wydarzenia organizowanego przez Ogólnopolski Strajk Kobiet (OSK).
Górale dołączą do Strajku Kobiet
Jak podaje wp.pl. do niedzielnego Strajku Kobiet mają dołączyć górale, w tym przedstawiciele branży hotelarskiej z Zakopanego poszkodowani w wyniku rządowych restrykcji. Według jednego z nich, Piotra Zygarskiego, do Warszawy przyjadą w niedzielę "wszyscy".
- Od stoczniowców, przez przedsiębiorców ze Szczecina, aż po górali. Będzie nas milion. I nie ma wśród nas podziałów, wszyscy jesteśmy razem, biało-czerwoni, jako naród domagamy się swojego. Jesteśmy głodni i żądamy chleba - przywołuje słowa Zygarskiego Wirtualna Polska.
Protestujący jadą do Warszawy
Wiele wskazuje na to, że następuje niespotykana mobilizacja różnych środowisk solidaryzujących się ze Strajkiem Kobiet i widzących w protestach trwających w całym kraju od orzeczenia TK w sprawie aborcji rzadką okazję do nagłośnienia swoich problemów i postulatów. Tylko w tym tygodniu w Warszawie i w całym kraju obok wydarzeń Strajku Kobiet odbył się już strajk klimatyczny i strajk edukacyjny.
- Ludzie jadą do centrum Warszawy autokarami, prywatnymi samochodami, pociągami z całej Polski. Dostaję dziesiątki telefonów i setki maili. Widzimy się w centrum Warszawy. Komunikujemy się na tych samych komunikatorach co opozycja na Białorusi, bo czujemy się tak samo - czytamy na portalu wp.pl słowa Zygarskiego.
Ta ostatnia niedziela...
Według Zygarskiego skala planowanych na najbliższą niedzielę protestów i porozumienie wielu różnych środowisk niezadowolonych z działań rządu może sprawić, że - jeśli protestujący nie zostaną wysłuchani, a ich postulaty nie zostaną spełnione - będzie to ostatnia niedziela rządów premiera Mateusza Morawieckiego.
Jak podaje wp.pl, protestujący górale z branży hotelarskiej domagają się bezzwłocznej wypłaty 75 proc. kosztów stałych prowadzonych przez nich działalności. Miałoby to nastąpić jeszcze przed świętami. Pieniądze te pozwoliłyby częściowo pokryć straty związane z ograniczeniem funkcjonowania hoteli do 17 stycznia ze względu na epidemię koronawirusa. Uczestnicy strajku domagać się będą jednak także głębszych zmian w polskiej polityce, w tym przede wszystkim - odejścia "oligarchy Jarosława Kaczyńskiego".