wawainfo.pl > Wiadomości > Skandal po pogrzebie zamordowanej Kornelii. Policja przegoniła ludzi w żałobie
Alicja Guz
Alicja Guz 19.03.2022 03:25

Skandal po pogrzebie zamordowanej Kornelii. Policja przegoniła ludzi w żałobie

policja podczas akcji antyprzemocowej
East News

Pogrzeb zamordowanej Kornelii

18 maja odbył się pogrzeb brutalnie zamordowanej 16-letniej Kornelii. Nastolatkę żegnała rodzina, przyjaciele  znajomi. Przypominamy, że dziewczyna zaginęła 11 lutego, a  26 kwietnia przypadkowy spacerowicz odkrył jej zwłoki zakopane w płytkim grobie. Jak ustalili śledczy, zabójstwo było zaplanowane prze Patryka B. i Martynę S., z którą Kornelia miała się spotkać, by złożyć urodzinowe życzenia. Po uroczystościach pogrzebowych na Cmentarzu Komunalnym mieszkańcy chcieli zorganizować akcję antyprzemocową. Żałobników rozgoniła jednak policja.

To nie była manifestacja

Jak podkreśla pani Anna Stefaniak, inicjatorka wydarzenia, to nie była manifestacja ani zgromadzenie. - To chodziło o taki wydźwięk za pomocą stroju, róży i znicza, że nie zgadzamy się na takie coś. Dlatego w centrum chcieliśmy postawić jej portret, znicze i białe róże - opowiada. Spokojne złożenie zniczy i kwiatów przerwała akcja policji. - Oni nas otoczyli, zaczęli krzyczeć, że mandaty, że zgromadzenie. Puszczali komunikat o stanie epidemii - relacjonuje pani Anna. - Wszyscy byliśmy w maseczkach. Tam nie było wrogości. Młodzież uciekła, a oni łapali młodzież do radiowozów - dodaje.

"Mam żal do policji"

Pani Anna nie ukrywa, że ma żal do policji. Oskarża funkcjonariuszy o opieszałość i niedopełnienie obowiązków podczas poszukiwań Kornelii. - Ja mam żal do policji, bo to ja chodziłam po pustostanach i po tych bagnach. Ja im powiedziałam, idźcie do roboty, szukajcie ludzi, przestępstwa. Prosiliśmy o pomoc, nie było nikogo, a teraz się zjechało chyba ze dwadzieścia tych radiowozów. Podobno tam stali na pół miasta pochowani. Jestem załamana, że policja nie ma pokory w ogóle - opowiada.

Oskarżenie o podżeganie

Pani Anna została posądzona między innymi o podżeganie młodzieży do samosądu. - To są szesnasto- siedemnastolatkowie. Oni wiedzą jak się zachować. Oni też to przeżywają, bo to mogło spotkać każdego. To nie tak miało być - tłumaczy. Również na swoim profilu facebookowym odniosła się do wydarzeń, prosząc, by nie mieszać do tego młodzieży, która chciała jedynie zapalić znicz i pokazać, że jest. Poprosiliśmy policję o komentarz co całej sprawy. Czekamy na odpowiedzi, jak tylko go dostaniemy pojawi się on na naszej stronie.

Powiązane