Mężczyzna chory na koronawirusa uciekł z izolatorium. Mógł zarazić wiele osób
Chory na koronawirusa uciekł z izolatorium
Mokotowska policja poinformowała o niebezpiecznym incydencie. Chory na koronawirusa obywatel Ukrainy nie chciał poddać się obowiązkowej kwarantannie, po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu antygenowego na obecność wirusa SARS-CoV-2 w organizmie.
Jak wynika z naszych ustaleń, zarażony przyleciał na Warszawskie Okęcie i wykonał obowiązkowy test. Wynik okazał się być pozytywny, co oznaczało, że mężczyzna jest chory i ma obowiązek poddać się izolacji.
Zgodnie z protokołem, przybysz z Kijowa został przetransportowany do izolatorium, mieszczącego się przy ulicy Bobrowieckiej w Warszawie. Jego pobyt tam, nie trwał jednak długo.
Od początku obywatel Ukrainy sprawiał problemy, tj. awanturował się, podejmował próby ucieczki, aż wreszcie bez wiedzy personelu medycznego oddalił się z miejsca. - informuje mł. asp. Iwona Kijowska
Przez kilkadziesiąt godzin stwarzał zagrożenie dla mieszkańców
Według naszych ustaleń chory mężczyzna uciekł z placówki 7 kwietnia, natomiast do jego zatrzymania doszło 10 kwietnia około godziny 00:15 na ulicy Wspólnej.
Oznacza to, że przez kilkadziesiąt godzin stwarzał gigantyczne zagrożenie dla mieszkańców Warszawy.
Uciekinierowi postawiono zarzuty
Zatrzymany usłyszał zarzuty. Wynika z nich, że oskarżony mógł sprowadzić zagrożenie epidemiologiczne dla wielu osób, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie prokuratorskie wyjaśni, z iloma osobami mógł mieć kontakt.
Z informacji uzyskanych przez policję wynika, że mężczyzna z pewnością korzystał z taksówki i przynajmniej raz zrobił zakupy w kiosku.
Policja zastosowała środki zapobiegawcze
Na wniosek policjantów z mokotowskiego wydziału dochodzeniowo-śledczego i prokuratora, sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy o charakterze izolacyjnym na okres jednego miesiąca. - czytamy w komunikacie policji.
Mężczyzna został umieszczony w areszcie izolacyjnym. Ze względu na stan oskarżonego, konieczne było zastosowanie specjalnych środków zapobiegawczych, pozwalających na oddzielenie chorego od innych osób przebywających w placówce.
Należy pamiętać, że opisane wyżej zachowanie jest przykładem skrajnego braku odpowiedzialności, wszak mężczyzna mógł doprowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci osób postronnych.