Szokujące ustalenia w sprawie potrącenia protestujących. Kierowca BMW to funkcjonariusz ABW
TVN: kierowca, który potrącił protestujących, pracuje w ABW
Dziennikarzom TVN udało się ustalić, że kierowca białego BMW, który na skrzyżowaniu ul. Puławskiej z ul. Goworka w Warszawie wjechał w demonstrantów blokujących drogę w ramach protestu kobiet jest funkcjonariuszem ABW. TVN podaje, że informacje te potwierdzają dwa niezależne od siebie źródła.
Do zajścia, o którym mowa, doszło około godziny 17. Kierowca białego BMW, który przejeżdżał drogą blokowaną przez kobiety protestujące przeciw orzeczeniu TK w sprawie aborcji, w pewnym momencie przyspieszył, potrącając dwie z nich. Jednej nie stało się nic poważnego, jednak druga musiała być hospitalizowana. Zdarzenie zostało uwiecznione na filmie który można obejrzeć poniżej:
Policja poinformowała o zatrzymaniu kierowcy białego BMW
Po potrącaniu kobiet kierowca nie tylko nie zatrzymał się, ale wręcz przyspieszył i pośród krzyków oburzonych demonstrantów odjechał z miejsca zdarzenia. Jeszcze tej samej nocy policji udało się zidentyfikować i zatrzymać kierowcę na podstawie danych dotyczących jego samochodu.
Okazało się, że zatrzymany kierowca ma 44-lata, jednak nie udało uzyskać oficjalnych informacji na temat zeznać mężczyzny oraz zarzutów, które mogą mu zostać postawione. Śledztwo TVN pozwoliło jednak wydobyć na światło dzienne istotne szczegóły.
Policjanci zatrzymali kierowcę, który wczoraj ok. godz. 17:00 uczestniczył w zdarzeniu drogowym na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka. Doszło wówczas do potrącenia dwóch kobiet. Jedna z nich została przewieziona do szpitala. Kierujący osobowym autem mężczyzna odjechał.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) October 27, 2020
Siedziba agencji jest obok miejsca potrącenia
Jak podaje TVN, 44-letni kierowca białego BMW jest funkcjonariuszem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Siedziba tej agencji znajduje się zaledwie kilkaset metrów od miejsca zdarzenia.
Przedstawiciele policji i służb specjalnych odmawiają jednak komentarzy na temat przynależności służbowej kierowcy. - Nie skomentuję tej informacji, jest ona bez znaczenia dla prowadzonego przez nas postępowania - mówi przywoływany przez TVN nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji.
Zarzuty dla kierowcy
Także rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn odmówił dziennikarzom TVN komentarza na temat zatrzymania zatrudnionego w ABW kierowcy. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że aktualnie śledczy policyjni analizują pod nadzorem prokuratora dowody z wypadku.
Póki co nie wiadomo jednak, czy i jakie zarzuty zostaną postawione funkcjonariuszowi ABW. Pod uwagę brany jest artykuł 160 Kodeksu karnego mówiący o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co może grozić do trzech lat więzienia.