Niepokojący stan Wisły. Poziom w centymetrach dawno nie był tak niski
Wisła jest bardzo płytka
Relacja dziennikarzy Gazety Wyborczej z budowy Mostu Południowego pokazuje, że Wisła ma w tym miejscu bardzo niski stan wody. Na zdjęciu widać jedną, małą strużkę, która jeszcze niedawno była połączona z głównym nurtem rzeki. Zdjęcie rzeczywiście może budzić niepokój, tym bardziej, że wiosna zwykle była czasem najwyższego stanu wszystkich polskich rzek. Dwie dekady temu częstym obrazkiem były wiosenne powodzie. We wtorek 14 kwietnia, poziom Wisły na wysokości Wilanowa wynosił 145 cm o godz. 14:00, co oznacza niski stan wody. Do wartości ostrzegawczej brakuje w tym miejscu aż 5 m. Na bulwarach wiślanych poziom wody wynosił o 8:00 rano zaledwie 72cm.
Czy zagraża nam susza?
Zdania uczonych są podzielone w kwestii tego, czy na Mazowszu należy obawiać się w tym roku suszy. Z jednej strony pojawiają się głosy, że stan wód jest bardzo niski, a roczne temperatury znacznie wyższe niż przed laty. Z drugiej strony, ilość zmierzonych w ostatnich miesiącach opadów jest w normie, a w niektórych miesiącech znacznie tę normę przekracza. Na antenie RDC wypowedział się w tej kwestii klimatolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego dr Tomasz Rozbicki. - Spadło mniej więcej tyle opadu atmosferycznego, ile spada w ciągu wielolecia. Natomiast luty był z kolei skrajnie wilgotny. Spadło 180 procent normy, czyli prawie dwa razy więcej niż zwykle pada w lutym. Marzec natomiast był miesiącem bardzo suchym, spadło 54 procent normy - powiedział.
Wysokie temperatury są dla nas zagrożeniem
Jednocześnie dr Rozbicki wyjaśnia, że trudno jest na wyrokować w sprawie letniej suszy. O tym zadecydują najbliższe miesiące, a w szczeglności kwiecień i maj. Niepokojące mogą być natomiast wysokie temperatury, które zwiększają parowanie wód. Szczególnie widać to na przykładzie miesięcy zimowych. - Tutaj z kolei od grudnia temperatury są znacznie wyższe od wartości średniej wieloletniej. W grudniu temperatura była wyższa o 4 stopnie, w styczniu o 5, w lutym o 5,5 stopnia. Natomiast w marcu temperatura była nieznacznie wyższa, bo o 2,5 - powiedzial na antenie radia Rozbicki.
Naukowcy podzieleni
Inaczej przedstawia sytuację hydrologiczną inny naukowiec z IMGW prof. Grzegorz Walijewski. W rozmowie przeprowadzonej dla naszego portalu stwierdził, że w Warszawie wsytępuje znaczny defizyt opadów, który wynosi aż 150 mm. - Żeby to nadrobić, codziennie przez trzy miesiące musiałby występować opady przekraczające normy. Patrząc na prognozy deficyt ten będzie się zwiększać, a opadów w prognozach brak. W kwietniu średnie opady dla stolicy powinny wynosić 34 mm, a od 3 kwietnia nie spadła w Warszawie ani jedna kropla deszczu. Wynik to 0 mm. W marcu natomiast spadło 45 procent normy opadów, w większości na początku miesiąca - stwierdził profesor. Takie prognozy nie napawają optymizmem. Widmo suszy oznacza nieurodzaj. To z kolei znacząco wpłynie na ceny żywności.