wawainfo.pl > Ulice > Już za chwilę blokada całej Warszawy. ZTM i miasto właśnie wysłały ostrzeżenia. Kobiety znów wyjdą na ulice
Julian Bakuła
Julian Bakuła 19.03.2022 03:23

Już za chwilę blokada całej Warszawy. ZTM i miasto właśnie wysłały ostrzeżenia. Kobiety znów wyjdą na ulice

Strajk kobiet
Strajk kobiet

Kolejna odsłona strajku kobiet

W poniedziałek Ogólnopolski Strajk Kobiet ponownie organizuje w Warszawie - jak i w całej Polsce - protesty oraz blokady dróg. Mają się one rozpocząć o godzinie 16, a szczegóły dotyczące konkretnych blokowanych miejsc czy ulic znowu zostaną podane w ostatniej chwili. Miejsca blokad mają być zresztą obierane spontanicznie, a same protesty - organizowane w dużej mierze oddolnie.

"W poniedziałek BLOKADY. Tam gdzie możecie, tam gdzie jesteście, tak jak czujecie. Dotkliwie. Do skutku! Co tydzień!" - czytamy w opisie wydarzenia umieszczonym przez Ogólnopolski Strajk Kobiet na Facebooku. Ulice, wjazdy, wyjazdy, skrzyżowania i ronda mają być blokowane m.in. samochodami i rowerami, ale także pieszo. Organizatorzy zachęcają jednak do dowolności w wyborze sposobu i miejsca strajku, który ma się odbywać "jakkolwiek nam serce dyktuje". 

ZTM po godzinie 16 wysłał ostrzeżenie dla mieszkańców Warszawy. - W związku z niezapowiedzianymi zgromadzeniami publicznymi i przemarszami w wielu miejscach mogą występować utrudnienia w kursowaniu pojazdów WTP .Autobusy i tramwaje mogą być kierowane na trasy objazdowe najbliższymi przejezdnymi szlakami komunikacyjnymi. W miarę możliwości autobusy i tramwaje będą dowoziły pasażerów do najbliższych stacji metra jak również stacji kolejowych.Od godziny 15:30 wprowadzono wzajemne honorowanie biletów ZTM-KM w 1 oraz 2 strefie biletowej.  Honorowanie biletów obowiązuje do odwołania." - czytamy w komunikacie.

Strajk kobiet trwa. Oto postulaty

Trwający od 22 października strajk kobiet obejmujący cykl protestów, zgromadzeń, marszów i blokad w całej Polsce, a przede wszystkim w Warszawie, ze względu na dużą liczebność nie przemawia jednym głosem, organizatorki wyłoniły jednak - jak twierdzą, w drodze konsultacji z uczestniczkami i uczestnikami protestów - szereg postulatów, od których spełnienia uzależniają ewentualne zaprzestanie blokad i strajków. 

Uczestniczki i uczestnicy protestów domagają się zapewnienia kobietom prawa do decydowania o własnym ciele i własnej ciąży, w szczególności zaś o przerywaniu ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Część protestujących kobiet domaga się rozszerzenia prawa do aborcji. Szereg postulatów strajku kobiet dotyczy także rozdziału kościoła katolickiego - opowiadającego się za całkowitym zakazem aborcji - od państwa, w tym zaprzestania finansowania kościoła przez państwo oraz zaprzestania nauczania religii w polskich szkołach. 

Orzeczenie TK wywołało burzę

Początkiem protestów w ramach strajku kobiet stało się orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 22 października, w którym za niekonstytucyjne uznano obowiązujące dotychczas przepisy zezwalające na aborcję w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Delegalizacja przesłanki embriopatologicznej przerywania ciąży stanowi naruszenie obowiązującego od 1993 roku kompromisu aborcyjnego, na mocy którego aborcja jest dozwolona poza tym także w przypadku ciąży zagrażającej życiu matki oraz w przypadku ciąży będącej wynikiem gwałtu.

Skala protestów odbywających się w dobie obostrzeń sanitarnych ograniczających liczebność zgromadzeń publicznych do 5 osób mogła być dla wielu osób zaskoczeniem. Dla wielu protestujących wydanie przez TK orzeczenia w kwestii aborcji w takim momencie stanowi próbę pozbawienia Polek i Polaków prawa do protestu, wobec czego nie należy spodziewać się, że restrykcyjne obostrzenia będą respektowane.

W piątek (30.10) nastąpiła kulminacja protestów

Kulminacja protestów po orzeczeniu TK nastąpiła w Warszawie w piątek 30 października, gdy - według szacunków stołecznego ratusza - w marszu protestacyjnym udział wzięło około 100 tysięcy osób.

Demonstracje wyruszyły o godzinie 17 z Placu Zamkowego, Placu Zawiszy oraz spod KPRM w Alejach Ujazdowskich, po czym połączyły się na Rondzie Dmowskiego, skąd protestujący skierowali się na Żoliborz, pod dom wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Powiązane