"Trzaskowski i feministki poszli spacerkiem na Nowogrodzką". Sobotni protest przed siedzibą partii rządzącej

O godzinie 12 w sobotę 24 października pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej zebrali się protestujący przeciwko czwartkowemu wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Protest został zorganizowany przez posłanki Koalicji Obywatelskiej i zgromadził kilkaset osób.
Kobiety i Rafał Trzaskowski
Tytuł naszego artykułu nawiązuje do kuriozalnej narracji prawicowych mediów, które przedstawiają trwające od czwartku protesty jako fanaberię garstki feministek i towarzyszącego im Rafała Trzaskowskiego. W piątek 23 października na ulice Warszawy wyszło kilkanaście tysięcy osób. Dziś grono protestujących było bardziej kameralne.
Rafał Trzaskowski: PiS zgotował piekło kobietom
- Solidaryzujemy się ze wszystkimi Polkami w całym kraju. Nie ma zgody na taki cynizm, żeby w środku epidemii załatwiać sprawy rękami pseudotrybunału "Konstytucyjnego", bo nawet odwagi nie mają. Ja jestem tutaj jako prezydent miasta stołecznego Warszawy, dbamy o bezpieczeństwo. Apelujemy do wszystkich, żeby zachowywać odstępy, nosić maseczki. Bądźcie Państwo bezpieczni, uważajcie na siebie - powiedział Rafał Trzaskowski w nagraniu umieszczonym na swoim profilu na Twitterze.
Z ul. Nowogrodzkiej w @warszawa. Kolejny dzień #StrajkKobiet. #WarszawaJestKobietą #PiekłoKobiet pic.twitter.com/bjUD2COlvw
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) October 24, 2020
Sobotnia demonstracja przed siedzibą PiS
W proteście wzięli udział posłanki i posłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, między innymi Małgorzata Kidawa-Błońska. Na miejscu był obecny również wspomniany prezydent stolicy, Rafał Trzaskowski. - Mamy was dość! Skończyły się żarty, skończyła się wasza władza - wołała liderka manifestacji, posłanka Barbara Nowacka (KO), zwracając się w kierunku budynku PiS. Nowacka, która po wczorajszych protestach broniła wyrywkowo zatrzymywanych i legitymowanych uczestników, odczytała nazwiska członków Trybunału Konstytucyjnego, którzy w ostatni czwartek poparli zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych. Po każdym nazwisku, które padło, zgromadzeni krzyczeli "hańba!".
Nowogrodzka, Warszawa. Teraz. #WspolnyGniew @barbaraanowacka @MWielichowska @GoTracz pic.twitter.com/Cw0gUR6xAT
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) October 24, 2020
"Przegięliście, dranie"
- Nie macie prawa wypowiadać się w imieniu milionów Polek i Polaków. Tym jednym podłym wyrokiem zagroziliście polskim rodzinom, zagroziliście naszemu bezpieczeństwu, uderzyliście w nasze poczucie godności. I tak jak w 2016 roku w akcji Ratujmy Kobiety zbierałyśmy podpisy, żeby w Polsce było normalnie, tak stoimy tutaj dzisiaj i mówimy: "Przegięliście, dranie. Zadarliście z dziewczynami" - mówiła Barbara Nowacka.
Wielkie kobiety i wielki bunt wobec niesprawiedliwości
Po Barbarze Nowackiej głos zabrały między innymi szefowa Kongresu Kobiet Anna Karaszewska, reżyserka Małgorzata Szumowska, a także aktorka Maja Ostaszewska. Protestujący skandowali "Kobiet prawa - wspólna sprawa!" i "Nasze ciała - nasze wybory". Po przemówieniach zebrani przeszli spacerem pod Sejm - "spacerem", bo to jedyna dopuszczalna forma protestu w trakcie epidemii.
Sreżyserka filmowa Małgorzata Szumowska na Nowogrodzkiej:
— Agata Szczęśniak (@szczesniak__a) October 24, 2020
"Mówię jako obywatelka, jako kobieta i jako mama, moja córka nie będzie chciała żyć w tym kraju, to nie jest kraj dobry dla kobiet, to jest kraj, który nas upokarza,
wspierajmy się! walczmy razem!
jestem z wami!"
Kolejny dzień protestów ws. zakazu aborcji z powodu nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Na proteście głos #MajaOstaszewska pic.twitter.com/kaUSnawWLE
— Mariusz Piekarski (@Piekarski_M) October 24, 2020
Szczelna barykada policji
Siedziba PiS z każdej strony była obstawiona przez policję. Na samej ulicy Nowogrodzkiej stało kilkanaście policyjnych furgonetek. Funkcjonariusze mieli na sobie kamizelki kuloodporne i ochronne kaski.
Strajk Kobiet sceptyczny wobec sobotniego "spaceru"
Jak podaje Gazeta Wyborcza, zapowiedzi sobotniej demonstracji nie spotkały się z uznaniem Strajku Kobiet. Kolektyw namawiał do protestów w piątek wieczorem pod domem Jarosława Kaczyńskiego - i te faktycznie spotkały się z olbrzymim odzewem. Warszawa w piątkowy wieczór zapłonęła przedsmakiem wielkiej rewolucji.
"Kobiet nic nie zatrzyma"
- Kobiet nic nie zatrzyma. Wkurzyliście nas podłością i atakiem na nasze ciała i życie. W sobotę o 12 weź parasolkę, maseczkę i chodź na Nowogrodzką - napisała Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej i Inicjatywy Polskiej na Twitterze. Podobne apele pojawiły się na profilach Małgorzaty Tracz z Zielonych oraz Kamili Gasiuk-Pihowicz z PO.
Następny artykułNie przegap i subskrybuj nas na Google News: