Ulice w centrum są aż czarne. Komunikacja i samochody dosłownie stoją. Kobiety wyszły na ulice
Ludzie blokują ulice
Jak pisaliśmy na Wawa Info, kobiety wyszły na przejścia w wielu dzielnicach. Zablokowane jest centrum - nie można przejechać przez most Łazienkowski, most Poniatowskiego, rondo Czterdziestolatka i okolice Dworca Wileńskiego. Z map pokazujących ruch wynika, że najgorzej jest na trasie Łazienkowskiej, Wisłostradzie, Puławskiej i Czerniakowskiej.
- Z powodu niezapowiedzianych zgromadzeń i przemarszów zablokowany jest ruch pojazdów komunikacji miejskiej. Utrudnienia występują w następujących rejonach: rondo ONZ, rondo de Gaulle’a, Dw.Centralny, rondo Radosława, Dw.Wileński - czytamy na stronie Zarządu Transportu Miejskiego.
Policja kieruje na objazdy
O sytuacji na drogach na bieżąco informuje stołeczna policja. "Uwaga! Dzisiaj od 16:00 na terenie miasta mogą mieć miejsce akcje protestacyjne, których uczestnicy będą utrudniać ruch drogowy. Policjanci będą upłynniać ruch i organizować objazdy. Kierowcy powinni liczyć się z możliwymi utrudnieniami.
W Warszawie protesty związane z blokowaniem ulic mogą mieć miejsce miedzy innymi w następujących lokalizacjach: - Rondo ONZ - Rondo Jerzego Waszyngtona - Rondo Tybetu - Rondo Czterdziestolatka - ulica Puławska 22 (pomiędzy Narbutta, a Willową) - Trakt Lubelski/Lucerny" - czytamy na Twitterze KSP.
[EMBED-938]
Blokady ulic to element protestu przeciw orzeczeniu TK
Poniedziałkowe blokady stołecznych ulic są elementem protestu kobiet przeciw czwartkowemu (22.10) orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego uznającym zabiegi aborcji w przypadku ciężki i nieodwracalnych wad płodu za niezgodne z konstytucją.
Protesty w Warszawie i w kilkudziesięciu innych miastach w całej Polsce rozpoczęły się jeszcze w dniu wydania orzeczenia i były odtąd organizowane dzień w dzień. Dochodziło nie tylko do blokad ulicznych i demonstracji, ale także do manifestacji w kościołach.
Przedstawiciele Marszu Niepodległości tworzą straż narodową
To właśnie manifestacje w kościołach oraz ogólny antyklerykalny i - zdaniem niektórych - wulgarny wydźwięk protestów kobiet po orzeczeniu TK wymienił w poniedziałek (26.10) Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, jako powody powołania do życia straży narodowej.
Ma ona chronić przed atakami lewicowych demonstrantów polskie rodziny, kościoły i kapłanów. Jej szeregi zasilą dotychczasowi członkowie Straży Marszu Niepodległości. Bąkiewicz zapowiada, że jeśli zajdzie taka potrzeba bliskich mu wartości nie omieszka bronić także "fizycznie".