Ukrywał się przed policją, został ponownie zatrzymany. "Łowcy Głów" namierzyli "Hossa" w Warszawie

Łowcy Głów w akcji

W piątek o godzinie 17 funckjonariusze Zespołu Poszukiwań Celowych KWP w Poznaniu zatrzymali Arkadiusza Ł., który ukrywał się w mieszkaniu na warszawskiej Woli. Była to jedna z jego licznych kryjówek. Funkcjonariusze, którzy dokonali zatrzymania, znani są jako Łowcy Głów ze względu na bardzo wysoką skuteczność w poszukiwaniu szczególnie niebezpiecznych przestęców. W tym przypadku chodziło o liczne wyłudzenia oraz żerowanie na osobach starszych i samotnych. 25 marca za Arkadiuszem Ł. wydano list gończy. Stało się tak, z uwagi na nieprawomocny wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności, który zapadł we wrześniu. Teraz rozpatrywana jest apelacja od orzeczenia sądu.

Sąd wydał list gończy

Skazany wielokrotnie próbował uciekać policji. Gdy w 2015 roku został zatrzymany ze swoim bratem, przyznał się do winy i poszedł na współpracę. Przez to sąd nie zdecydował się o zastosowaniu aresztu tymczasowego. Obaj mężczyźni zgodzili się nawet na dobrowolne poddanie się karze i wpłacili poręczenie majątkowe. Wszystko zmieniło się, gdy sprawa nabrała tempa.

Zabawa w kotka i myszkę

Kolejnego zatrzymania dokonano w lutym 2017 roku na Woli w Warszawie, po tym jak na jaw wyszły wyłudzenia na kwotę prawie 1,6 mln zł w latach 2012-2014. Na podstawie materiałów zebranych przez prokuraturę czynności dokonało Centralne Biuro Śledcze Policji. Sprawa ta nabrała rozgłosu, ponieważ Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów uznał, że wobec podejrzanego nie należy stosować aresztu. Zamiast tego sędzia zastosował dozór policyjny. Okazało się też, że przekroczył czas 24 godzin na zbadanie wniosku i decyzję w tej sprawie. Po miesiącu "Hoss" został ponownie zatrzymany. Wynajął mieszkanie na Żoliborzu i to w nim ukrywał się przed organami ścigania.

Sprawa się skomplikowała

Jesienią 2019 roku, prokuratura ponownie oskarżyła Arkadiusza Ł, ale zrobiła to po tym jak zapadł pierwszy wyrok (Hoss się od niego odwołał, dlatego jest nadal nieprawomocny). Sąd Okręgowy w Poznaniu z tego powodu umorzył postępowanie, a król wnuczkowej znów znalazł się na wolności. 20 marca - dwa dni po tej decyzji - Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała wniosek o zastosowanie aresztu, obawiając się, że nieprawomocnie skazany znów będzie się ukrywał. Sąd przyjął wniosek i wydał nakaz ponownego aresztowania na pół roku. Jak nie trudno się domyślić, "Hossa" pod wskazanym przez niego adresem nie było. Dlatego wydano za nim list gończy. Teraz będzie oczekiwał na prawomocny wyrok sądu.