Jechał pod prąd, wbił się w rondo. Alkomat dawno nie pokazał takiego wyniku
Kierowca jechał pod prąd
Kierowca mknął ulicami Płocka kompletnie pijany, stwarzając ogromne zagrożenie dla siebie i pozostałych uczestników ruchu drogowego. Jechał pod prąd Trasą Popiełuszki w Płocku. W końcu mężczyzna wjechał w rondo, wtedy inni kierowcy zabrali mu kluczyki. Kiedy na miejsce zdarzenia przyjechała policji, zbadano mężczyznę na obecność alkoholu we krwi, okazało się, że miał ponad cztery promile.
Pijany kierowca
- Ten 40-letni mężczyzna w Płocku kierował fordem, stwarzając zagrożenie dla uczestników ruchu i uszkodził znaki drogowe. Jego dalszą niebezpieczną jazdę udaremnił inny kierujący. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd - przekazała w rozmowie z portalem petronews.pl mł. asp. Krystyna Kowalska z Komendy Powiatowej Policji w Płocku.
Kierowca miał ponad cztery promile
Ponad cztery promile alkoholu w organizmie to faza porażenna zatrucia alkoholowego, która zaczyna się na poziomie czterech promili, a kończy na pięciu i pół promila. W tej fazie dochodzi m.in. do ciężkiej śpiączki toksykologicznej, zwolnienia akcji serca, a nawet porażenia ośrodka pnia mózgu.
Błyskawiczna reakcja świadków
- Zdecydowana reakcja świadka pozwoliła na wyeliminowanie z ruchu nietrzeźwego kierowcy, który swoją jazdą mógł doprowadzić do tragedii na drodze. Z takimi reakcjami policja spotkała się już wielokrotnie i są one godne pochwały i naśladowania - zaznaczyła mł. asp. Kowalska.