Tragiczny finał kradzieży, mężczyzna ledwo przeżył. Policjanci znaleźli go w szpitalu
Mężczyzna trafił do szpitala
O włamaniu do stacji transformatorowej policjanci dowiedzieli się od dyspozytora zakładu energetycznego. Policjanci z Piaseczna na miejscu nie zastali włamywacza. Domyślili się, że mężczyzna, który wszedł do środka został poparzony i potrzebował pomocy medycznej. Nie mylili się. Kiedy zadzwonili do najbliższego szpitala, otrzymali informację, że faktycznie zgłosił się do nich mężczyzna z poparzeniami.
Włamywacz został porażony
Kiedy mundurowi udali się do szpitala odkryli, że poszkodowany 37-latek, jest im już dobrze znany. - Mężczyzna już wcześniej dokonywał włamań z kradzieżą - poinformował nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Funkcjonariuszom udało się porozmawiać z podejrzewanym. 37-latek przyznał, że wszedł do transformatorni z zamiarem kradzieży elementów miedzianych. - Jednak po wejściu wytworzył się łuk elektryczny, który dotkliwie go poraził - dodał Sawicki.
Był poparzony
Poszkodowany doznał ciężkich poparzeń trzeciego i czwartego stopnia. Jego stan nie pozwala na postawienie mu zarzutów. - Przestępstwo usiłowania kradzieży z włamaniem zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10. Może ono jednak skończyć się również śmiercią lub kalectwem - poinformował nadkom. Jarosław Sawicki.
Czekamy na Wasze informacje
wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.| www.wawainfo.pl - wejdź po najważniejsze informacje ze stolicy.