Strażnicy miejscy odkryli ślady krwi. Konieczna była natychmiastowa pomoc
Patrol zmienił się w akcję ratunkową
W sobotę (20 lutego) strażnicy miejscy od rana asystowali przy Mobilnym Punkcie Poradnictwa przed Dworcem Wschodnim przy ul. Kijowskiej w Warszawie. Około godziny 8:00 udali się na patrol okolicy, podczas którego natknęli się na ślady krwi.
Dość szybko okazało się, do kogo należą. Funkcjonariusze zauważyli bezdomnego, który zbliża się w ich stronę. Robił to z ogromnym trudem, wyraźnie utykając.
Mężczyzna mocno krwawił
Strażnicy podeszli do niego, by dowiedzieć się, co się stało i dlaczego nie jest w stanie normalnie się poruszać. Od razu też zaproponowali pomoc.
- Mężczyzna wyjaśnił, że jest bezdomnym, pochodzi z Ukrainy, a tego dnia rano nadepnął na jakiś ostry przedmiot, który przebił mu stopę - możemy przeczytać w relacji zdarzenia.
Strażnicy interweniowali
Strażnicy natychmiast podjęli się interwencji - posadzili ostrożnie mężczyznę na przystankowej ławce, która znajdowała się w pobliżu. Postanowili nie czekać i od razu zdjęli mu but z nogi.
Rana była bardzo poważna, dlatego mundurowi niezwłocznie wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Stan bezdomnego bardzo szybko się pogarszał, co musiało mieć związek z utratą krwi.
Pomoc w drodze
37-letni obywatel Ukrainy wyglądał na coraz słabszego, wyraźnie opadał z sił z każdą minutą. Funkcjonariusze założyli poszkodowanego opatrunek, by ochronić ranę i spróbować zatamować krwawienie.
Po kwadrancie na miejscu pojawiła się karetka, która zabrała poszkodowanego. Trafił on do szpitala, gdzie jego raną zajęli się specjaliści.