Łoś stanął na drodze strażników miejskich. Wystarczył jeden ruch, zwierze uciekło do lasu
Niespodziewane spotkanie
Podczas rutynowego patrolu strażników miejskich w północnej części stolicy doszło do niecodziennego spotkania. Na drogę, którą szli mundurowi wyszedł pokaźnych rozmiarów łoś. Zwierzę najwyraźniej wiedziało z kim ma do czynienia i nie stawiało oporu. Strażnicy zachowując spokój “odprowadzili” wzrokiem łosia do pobliskiego lasu, po czym wrócili do patrolowania okolicy.
Szukają łatwego pożywienia
W ostatnich dniach strażnicy miejscy otrzymują coraz więcej zgłoszeń dotyczących pojawiania się na ulicach miast saren, dzików, a nawet łosi. Jak mówią - to nic dziwnego. Zwierzęta zorientowały się, że miasta opustoszały, a niespotykany dotąd spokój nakłonił je do poszukiwania pożywienia na trawnikach, chodnikach oraz w koszach na śmieci.
Nie dokarmiaj dzikich zwierząt
Strażnicy z ekopatrolu przypominają, żeby nie zbliżać się do zwierząt dziko żyjących. I w żadnym wypadku ich nie głaskać, ani nie dokarmiać. - Takie zachowanie powoduje, że zwierze przyzwyczaja się do nas, a przecież muszą umieć poradzić sobie same w środowisku naturalnym. Pozwólmy im spokojnie odejść i wrócić do ich leśnego domu - mówią strażnicy z ekopatrolu.
Najważniejsze to zachować spokój
Strażnicy miejscy apelują o zachowanie bezpieczeństwa kiedy już spotkamy na naszej drodze dzikie zwierzę najważniejsze jest zachowanie spokoju i nie podchodzenie w jego stronę. W sytuacji zagrożenie życia lub zdrowia człowieka, albo zwierzęcia niezwłocznie należy poinformować o tym straż miejską.