wawainfo.pl > Mazowsze > Z kontenera na odzież dochodziły dziwne dźwięki. Przechodnie ruszyli na pomoc natychmiast
Julian Bakuła
Julian Bakuła 19.03.2022 03:23

Z kontenera na odzież dochodziły dziwne dźwięki. Przechodnie ruszyli na pomoc natychmiast

Pojemnik na odziez uzywana PCK.
East News

Strażacy uratowali kota

W środę w Jabłonnie (powiat legionowski) straż pożarna interweniowała w sprawie kota. Jak podaje portal gazetapowiatowa.pl, na miejsce przy ul. Szkolnej wezwali ich przechodnie zaniepokojeni dziwnymi dźwiękami wydobywającymi się ze stojącego tam kontenera na odzież.

Przechodniom udało się zidentyfikować niepokojący dźwięk jako miauczenie kota. Na miejscu interweniowali strażacy z OSP Jabłonna, zwykle zajmujący się gaszeniem pożarów lub asystowaniem policji przy pracy na miejscach wypadków drogowych.

Kot był zamknięty w kontenerze

Gdy strażacy dotarli na miejsce, przypuszczenia przechodniów się potwierdziły. Po przecięciu przy użyciu specjalistycznego sprzętu kłódki, na którą zamknięty był kontener, strażakom udało się go otworzyć. 

W środku faktycznie znajdował się kot, który nie poniósł żadnych obrażeń. Uratowane zwierzę przekazano do schroniska. Może jednak zastanawiać, jak kot znalazł się w kontenerze na odzież przy ul. Szkolnej w Jabłonnie. Czy możliwe, że sam w jakiś sposób wskoczył do środka? Jak sugeruje portal gazetapowiatowa.pl, nie byłoby to wcale nieprawdopodobne, gdyby właz kontenera był uchylony. Równie dobrze ktoś mógł jednak zatrzasnąć kota w kontenerze, chcąc się go pozbyć. 

Koty często potrzebują pomocy

Niestety bardzo często zdarza się, że kot eksplorujący przestrzeń miejską z własnej winy lub z pomocą osób postronnych znajduje się nagle w sytuacji bez wyjścia, z której może się wydostać jedynie z ludzką pomocą. 

Tak było w przypadku, który opisywaliśmy na Wawa Info w czerwcu. Kotu uwięzionemu w samochodzie na minuty pomogli wtedy funkcjonariusze Ekopatrolu warszawskiej straży miejskiej. Z auta wydobywało się kwilenie kota, lecz przez dłuższy czas nie udawało się ustalić, w którym dokładnie miejscu samochodu zwierzę się znajduje.

Kot w potrzasku

- Po zdjęciu maski udało się wydobyć nieszczęśnika z wnętrza elektrycznego auta. Okazało się, że jest dwumiesięcznym, ładnym, choć nieco wystraszonym kotkiem - informowała wtedy straż miejska. Uratowany kot został odwieziony do schroniska dla zwierząt na Paluchu.

Mniej szczęścia miał kot, który w październiku utknął na drzewie podczas burzy. Początkowo miała mu pomóc straż miejska. Gdy jednak okazało się, że kot nie jest zwierzęciem bezdomnym, a pod drzewem czeka jego właścicielka, funkcjonariusze odmówili podjęcia interwencji. Pozbawiony pomocy kot zeskoczył w końcu na beton, co skończyło się jego śmiercią. 

Powiązane