Sprawdzono co się dzieje w kościołach po wprowadzeniu obostrzeń. Dziennikarze opisali jak zachowują się wierni
Surowe limity wiernych w kościele
Ogromny wzrost odnotowywanych w Polsce przypadków zakażenia koronawirusem w październiku wymusił na rządzie podjęcie działań mających na celu wyhamowanie rozwoju epidemii. Wprowadzono nowe restrykcje, a restrykcje już obowiązujące zaostrzono.
Tak było także w przypadku limitów wiernych w kościołach. Od 7 listopada w kościele może przebywać 1 osoba na 15 mkw. Wcześniej była to 1 osoba na 7 mkw., obecne restrykcje są więc dwa razy surowsze. Tymczasem z badania SW Research wynika, że większość społeczeństwa uważałaby za zasadne wprowadzenie nawet surowszych obostrzeń, a nawet - zamknięcie kościołów.
DDM obowiązuje niezmiennie
Podczas mszy w kościele wierni są też niezmiennie zobowiązani do przestrzegania podstawowych obostrzeń sanitarnych znanych nam wszystkim niemal od samego początku pandemii: zachowywania dystansu, regularnej i starannej dezynfekcji rąk oraz zasłaniania ust i nosa np. za pomocą maseczki (dystans, dezynfekcja, maseczka - DDM).
Poszczególni wierni powinni podczas mszy zachowywać co najmniej 1,5-metrowy dystans pomiędzy sobą. Z obowiązku zasłaniania ust i nosa zwolnione są tylko i wyłącznie osoby sprawujące kult.
Jak wygląda frekwencja w kościołach?
Reporterzy portalu wawalove.wp.pl postanowili sprawdzić, jak surowe obostrzenia i limity nałożone na kościoły wpłynęły na frekwencję w stołecznych świątyniach. Zgodnie z ich doniesieniami Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła przy ul. Domaniewskiej bez problemu dostosował się do restrykcji.
Wierni zachowują wymagany odstęp i często rozdzieleni są trzema czy czterema krzesłami, a niekiedy w jednym rzędzie zasiada tylko jedna osoba. Większość osób przestrzega także obowiązku zasłaniania ust i nosa.
Problemy z dystansem
W jezuickim sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckim, które na mocy obowiązujących limitów może gościć 90 wiernych, zajęte są niemal wszystkie rzędy, ale w większości z czteroosobowych ław także siedzi tylko jedna osoba.
Brak precyzyjnych wytycznych sprawia jednak, że w niektórych kościołach wierni nie zachowują odpowiedniego dystansu. W kościele na pl. Zbawiciela wierni zachowują dystans w samych rzędach, ale pomiędzy rzędami już nie, ze względu na to, że - zamiast siadać naprzemiennie - siadają "jeden za drugim".