wawainfo.pl > Mazowsze > Stracili ojca, a teraz żyją w tragicznych warunkach. Gmina nie chce pomóc, bo zasłania się RODO
Julian Bakuła
Julian Bakuła 19.03.2022 03:21

Stracili ojca, a teraz żyją w tragicznych warunkach. Gmina nie chce pomóc, bo zasłania się RODO

Izabela Brodzik z Krzysiem i Nikolą
Izabela Brodzik z Krzysiem i Nikolą

Rodzina potrzebuje pomocy

Pani Iza od kilku lat mieszka z dwojgiem dzieci w nieocieplonym, opalanym drewnem domu rodziców w Stoku Lackim pod Siedlcami. Przeniosła się tam z Otwocka po śmierci męża w roku 2016. Jako samotna matka pozostaje w tym trudniejszej sytuacji, że jej dzieci - 5-letni Krzyś, i 7-letnia Nikola - potrzebują opieki, rehabilitacji i leczenia. W opiece nad dziećmi pomaga ich babcia, która również jest schorowana. Problemy zdrowotne ma także pani Iza. Krzyś, który przeszedł już kilka operacji, od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe oraz padaczkę Rolanda i wiele innych chorób. Mózgowe porażenie dziecięce wiąże się z przewlekłymi zaburzeniami ruchu i postawy o podłożu neurologicznym.

- Sama walczę o jego zdrowie, o to, żeby on chodził, bo pierwsza diagnoza lekarza była taka, że dziecko wcale nie będzie siedziało - mówi w rozmowie z wawainfo.pl pani Iza. - Na początku się załamałam, ale później wzięłam się w garść i powiedziałam, że na pewno na to nie pozwolę, chociażbym miała dniami i nocami walczyć o to, żeby on chociaż siedział, to będzie to robił. No i udało się po długiej walce, Krzyś w lutym będzie kończył sześć lat i powoli raczkuje. Czasami na kilka sekund się podniesie, ale podpierając się o coś. Ma problemy z mięśniami brzucha i bardzo słabe nóżki - dodaje.

Zasiłek nie starcza

Postępy możliwe są dzięki regularnie prowadzonej rehabilitacji, która jest jednak bardzo kosztowna. - Na NFZ u nas nie ma takiej rehabilitacji, żeby Krzyś mógł chodzić za darmo, a żeby były tego jakieś dobre skutki - stwierdza pani Iza. Za rehabilitację 5-latka rodzina płaci około 4 tysięcy złotych miesięcznie, tymczasem świadczenie pielęgnacyjne to około 2300 złotych na miesiąc.

- Na szczęście mamy taką znajomą rehabilitantkę, która Krzysia bardzo polubiła. Jeżeli w ciągu danego miesiąca nie uzbieramy wszystkich pieniążków, to ona po prostu cierpliwie czeka, ale Krzyś w międzyczasie i tak chodzi na rehabilitację - tłumaczy mama chłopca. Brakujące pieniądze pani Iza pozyskuje z fundacji lub dzięki zbiórkom. Pomoc jest jednak zwykle jednorazowa i co jakiś czas trzeba od nowa starać się o wsparcie.

ZBIÓRKA DLA KRZYSIA

Nazywam się Krzyś, jestem czteroletnim, pełnym energii chłopcem. Mimo swojego wieku nie mówię, nie chodzę samodzielnie....

Opublikowany przez Krzyś Brodzik - Pomóż moim nóżkom zrobić pierwszy krok Piątek, 22 marca 2019

"Non stop coś się dzieje"

- Rehabilitacja daje naprawdę bardzo dużo. Pamiętam, jak on miał jeszcze roczek i nic nie robił. Uciekał w każdą stronę, był giętki. Teraz jest całkiem inaczej. Wiadomo, nie mówi i nie chodzi. Trzeba go nosić - żali się kobieta.

Rehabilitacji wymaga także 7-letnia Nikola, która ma problemy z kręgosłupem i skręconą miednicę. Ze względu na wadę zgryzu chodzi także do logopedy i powinna nosić aparat na zębach. Ponadto czeka na operację przepukliny - poprzednio umówiony termin przepadł z powodu pandemii koronawirusa.

Dziewczynka jest również alergiczką i regularnie przyjmuje leki. Dzieci często zapadają też na zwykłe przeziębienie, do czego przyczyniać mogą się warunki panujące w starym domu o nieszczelnym dachu z eternitu. - Mały non stop choruje, bo jest okres jesienno-zimowy. Dlatego też cały czas siedzi w domu i do przedszkola prawie w ogóle nie chodzi. Non stop katar i kaszel. Na to wszystko pomaga tylko inhalacja i leczenie - mówi mama Krzysia.

Tagi: matka dziecko
Powiązane