Czy ceny mieszkań drastycznie spadną przez epidemię? Ekspert wyjaśnia
Rynek nieruchomości stoi w miejscu
Przez koronawirusa rynek nieruchomości stanął w miejscu, tak samo jak wiele innych gałęzi gospodarki. - Trudno jest mówić o obecnych cenach mieszkań, ponieważ prawie nie zawiera się umów, wszyscy zostali w domach i nikt nie wychodzi - tłumaczy w rozmowie z wawainfo.pl Jarosław Sadowski z Expander Advisors. - Może jak nas wypuszczą to nastąpi pewna zmiana, ale też nie od razu. Zresztą wszystko zależy od tego, czy ludzie zachowają swoje miejsca pracy. To o ile wzrośnie stopa bezrobocia będzie kluczowe dla rynku nieruchomości - podkreśla.
Kupno mieszkania
- To dobry moment na negocjację cen nieruchomości, ale mało kto będzie w stanie w najbliższym czasie podjąć się takiego zakupu. Jedynie te osoby, które mają stabilną sytuację finansową i są pewne, że nie stracą stanowiska - twierdzi ekspert rynku finansowego. Warto przypomnieć, że banki już zaostrzyły warunki kredytowania. Mimo, że stopy kredytowe są niskie, bardzo trudno otrzymać kredyt na mieszkanie.
Co z ceną wynajmu mieszkań?
- Ceny wynajmu mieszkań mogą spaść, jeśli przyjezdni stracą pracę i będą musieli wrócić do miast i wsi, z których przyjechali. Analogiczna sytuacja może spotkać cudzoziemców. Musiałoby to się jednak utrzymać przez dłuższy czas. W momencie, gdy będzie stało wiele pustych mieszkań, na pewno łatwiej będzie negocjować cenę wynajmu - tłumaczy Jarosław Sadowski.
Dwie wersje kryzysu
- Ciężko powiedzieć jak będzie wyglądała sytuacja na rynku nieruchomości. Wszystko zależy od nadchodzącego kryzysu, który może być płytki i minąć po roku. Wtedy ceny nieruchomości wzrosną. Z drugiej strony, kryzys może trwać dużo dłużej, jeśli okaże się głęboki. W takim przypadku sytuacja będzie wyglądała zupełnie inaczej. Na razie to jedynie spekulacje - podsumował Jarosław Sadowski z Expandera.