Butelki i cegły do rezerwowania miejsc parkingowych. Straż miejska interweniuje
Parkowanie w Warszawie to ogromne wyzwanie dla każdego zmotoryzowanego, które dodatkowo potęgują nieeleganckie praktyki niektórych mieszkańców. Część osób rezerwuje miejsca, ustawiając butelki, cegły i pudła. W ten sposób zabierają przestrzeń osobom, które akurat chcą zostawić pojazd. Problem jest tak duży, że do akcji wkroczyli strażnicy miejscy.
Parkowanie przy użyciu cegieł i pudeł
Parkowanie w Warszawie graniczy z cudem. Gęstej zabudowie nie towarzyszy bowiem zbyt wiele miejsc dla pojazdów. Sprytni mieszkańcy znaleźli sposób, aby rozwiązać ten problem.
Praktyki niektórych obywateli naświetlił miejski radny Wiktor Klimiuk. Z jego obserwacji wynika, że na parkingach w przestrzeni publicznej, przede wszystkim w pobliżu małych sklepów (m.in. Żabek), można zauważyć blokowanie miejsc parkingowych. Pracownicy tych sklepów, ale również inne osoby, ustawiają pudełka, butelki, cegły, a nawet palety w miejscach przeznaczonych na parkowanie dla samochodów.
Gazeta Wyborcza podaje, że radny skierował w tej sprawie interpelację do prezydenta Warszawy. Okazuje się, że na podobne zachowanie zwrócili uwagę strażnicy miejscy.
Straż miejska interweniuje, ale nie może zwalczyć problemu
Sławomir Smyk z biura prasowego warszawskiej straży miejskiej przyznał, że blokowanie miejsc parkingowych to problem, który pojawia się bardzo często. Wątpliwe praktyki są zgłaszane przede wszystkim przez okolicznych mieszkańców, którzy poszukują miejsca na parkowanie.
Jednak Smyk przekonuje, że strażnicy miejscy prowadzą również samodzielne interwencje, “kiedy widzą blokowanie ulic”. Gdzie ten problem pojawia się najczęściej?
Z obserwacji strażników miejskich wynika, że ustawianie przedmiotów na miejscach parkingowych można dostrzec głównie na osiedlach o gęstej zabudowie - to właśnie tam mieszkańcy muszą dzielić parkingi z właścicielami lokali usługowych. Miejsc jest po prostu za mało, a niektórzy sięgają po kontrowersyjne metody - sklepy “rezerwują” miejsca nie tylko dla siebie, lecz także dla swoich dostawców.
Co na to strażnicy miejscy? Takie zachowanie jest zazwyczaj interpretowane jako wykroczenie związane z wykorzystaniem drogi w sprzeczności z jej przeznaczeniem. - Pamiętajmy, że pachołek można ustawić na drodze tylko jako znak informacyjny lub ostrzeżenie, ale nie jak „rezerwację" miejsca parkingowego - tłumaczył Smyk.
Przedstawiciel strażników miejskich zwrócił także uwagę, że palety i inne przedmioty na miejscach parkingowych mogą stwarzać zagrożenie dla ruchu. Dlatego grozi za to mandat rzędu 500 zł.
Jednak te przepisy znajdują zastosowanie wyłącznie na drogach publicznych. - Trudniej o zdecydowaną interwencję w miejscach, w których parking jest na drodze prywatnej, należącej np. do wspólnoty czy spółdzielni mieszkaniowej - wskazywał Smyk.
W takiej sytuacji prawo drogowe nie jest w pełni egzekwowane, a strażnicy mogą jedynie powiadomić właściciela drogi o blokowaniu miejsc parkingowych. To właśnie on odpowiada za usunięcie przeszkód. Strażnicy są zatem bezradni, a mieszkańcy muszą stawać do nierównej walki z pracownikami sklepów, aby zdobyć miejsce do parkowania.
Czekamy na Wasze informacje
wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.
Artykuły polecane przez redakcję WAWA INFO: