95-latka z płaczem przyszła na policję. Policjantka postanowiła pomóc, mówi o niej cała Polska
Zawiadomienie
Na początku marca na policję zgłosiła się Pani Weronika. 95-latka padła ofiarą oszustów, którzy metodą "na pracownika wodociągów" okradli jej mieszkanie.
Zgłoszeniu przysłuchiwała się Paulina Ziobro - policjantka z Komendy Rejonowej Policji znajdującej się na Mokotowie. Funkcjonariuszka nie mogła pozostać obojętna, kiedy poznała historię emerytki.
Kradzież
Ledwo chodząca 95-latka płakała przez obcych ludzi, którym zaufała i wpuściła ich do mieszkania. Oszuści zaczepili Panią Weronikę w momencie kiedy wracała z zakupów i prawie siłą przeszli z nią przez próg. Kobieta i mężczyzna wmówili emerytce, że w bloku pękła rura. Namawiali, by weszła do łazienki i napuściła wodę do wanny na zapas. Rzekomo z troski - by potem mogła zrobić sobie herbatę.
"Mężczyzna (red.) nakazał jej lać wodę i patrzeć czy nie wybija. Pani Weronika ufna do ludzi zrobiła co mężczyzna jej kazał" - relacjonowała policjantka. Podający się za przedstawicieli administracji i wodociągów wyszli z mieszkania po 15 minutach. Okazało się, że w tym czasie ukradli 10 tysięcy złotych, a także pamiątki po nieżyjącym mężu 95-latki.
Paulina Ziobro zwraca uwagę, że Pani Weroniki nie miał kto uświadomić o metodach na wnuczka itp. Złodzieje wykorzystali ten fakt i zabrali pieniądze, które kobieta konsekwentnie odkładała przez 11 lat. Pieniądze (wychodzi po 75 zł miesięcznie) zbierała na remont mieszkania i operację oka.
Zbiórka
Policjantka tak bardzo przejęła się losem emerytki, że postanowiła założyć zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Okazało się, że już dzień po jej założeniu zebrano kwotę 10x większą niż tą, którą straciła starsza Pani. O sprawie zrobiło się głośno w całej Polsce.
Zebrana kwota zostanie przekazana kobiecie w obecności rzecznika prasowego policji z Mokotowa. "Proszę o udostępnienie. Dziękuję wszystkim za pomoc, mł. asp. Paulina Ziobro" - podsumowała funkcjonariuszka.
Policja ostrzega
Na początku marca pisaliśmy ostrzeżenie przed oszustwami metodą "na hydraulika". Mieszkaniec Konstancina-Jeziorny stracił w ten sposób oszczędności swojego życia. Metoda działania była podobna jak w przypadku Pani Weroniki.
Mężczyzna w średnim wieku poinformował emeryta, że prowadzi w bloku pomiary ciśnienia wody. Początkowo mieszkaniec był zdezorientowany, ale za chwilę uwierzył w zmyśloną historię. Oszust kazał mu pilnie udać się do łazienki i prosił, by obserwował ciśnienie wody, która wylatywała ze słuchawki prysznicowej. Mężczyzna stwierdził, że on w tym samym czasie dokona kontroli w przewodach znajdujących się w innych pomieszczeniach. Jak łatwo się domyślić, był to pretekst, by właściciel mieszkania nie wychodził z łazienki.
Policja apeluje, by nie wpuszczać do mieszkań i domów nieznanych osób. Zawsze należy sprawdzać identyfikatory takich osób. W przypadku gdy jesteśmy sami, najlepiej poprosić sąsiada o obecność podczas wizyty administratora czy hydraulika.