Skandal pod Warszawą. Zastępca wójta chwiał się po wyjściu z pracy. Uciekł policji
Niepokojące zachowanie zastępcy
6 maja Wiktor Majewski z nadarzyn.tv około godziny 15.20 otrzymał informację od anonimowego informatora o niepokojącym zachowaniu zastępcy wójta Janusza Rajkowskiego. - Byłem zaniepokojony tą sytuacją, ale nie wchodziłem do urzędu w związku z sytuacją epidemiologiczną. Chwile po godzinie 16 zauważyłem jak Dariusz Zwoliński trzyma pod rękę swojego zastępcę - mówi Wiktor Majewski. Zapytaliśmy dziennikarza dlaczego nagrał tę sytuację. - Na wszelki wypadek. Jestem ciągany przez wójta po sądach. Nie chciałem, żeby tym razem sugerował, że kłamię o zaistniałym zdarzeniu - mówi.
Zakaz nagrywania
Jak przekazał nam Wiktor Majewski, mężczyźni udali się za budynek urzędu, tam zapytał ich - czy wszystko w porządku ze zdrowiem. - Usłyszałem od wójta, że Pan Rajkowski źle się poczuł. Zaproponowałem wezwanie karetki. Wójt jednak odmówił. Twierdził, że sobie poradzą - mówi Wiktor Majewski. Dziennikarz nagrał rozmowę z urzędnikami. Na nagraniu słyszymy jak wójt zabrania dalszego rejestrowania jego wizerunku, ponieważ jest już po pracy. Warto wspomnieć, że ani wójt, ani jego zastępca nie mieli na twarzy maseczek ochronnych. Na nagraniu słychać jak zastępca zapewnia, że czuje się bardzo dobrze, ale kilka chwil później wójt chwyta go pod rękę i wspólnie kierują się do budynku.
Uciekł tylnym wyjściem
Pod Urząd Gminy Nadarzyn niezwłocznie przyjechali funkcjonariusze policji i jak przekazała nam podkom. Karolina Kańka z policji w Pruszkowie Dariusz Zwoliński poddał się badaniu alkomatem, a wynik jego badania wykazał zero promili alkoholu w organizmie. - Zastępca Wójta Gminy Nadarzyn nie został poddany badaniu alkomatem. Policjanci nie zastali go w urzędzie - mówi podkom. Karolina Kańka. - Zanim przyjechała policja Janusz Rajkowski opuścił budynek urzędu tylnym wejściem i wsiadł do czarnego samochodu prowadzonego przez kobietę - twierdzi Wiktor Majewski.
Ciężko pracował w urodziny
- Po godzinie 16, wychodząc już po sesji rady gminy, spotkaniu z radnymi i sołtysami oraz całym dniu pracy zauważyłem w toalecie przy sekretariacie zastępcę wójta, który wyglądał po prostu źle. Był blady, miał torsje. Poinformował mnie, że dzwonił do żony z prośbą, żeby po niego przyjechała, czuł się słabo i miał zawroty głowy - oświadczył wójt Dariusz Zwoliński.