Ścieki znów wleciały do Wisły. Władze się tłumaczą, mieszkańcy są oburzeni

Wyciek do Wisły

O sprawie poinformował prezes Wód Polskich, który po zgłoszeniach od mieszkańców Warszawy udał się na miejsce. - W nocy kolektorem burzowym leciały ścieki komunalne - mówił podczas wystąpienia na kolektorze Przemysław Daca. Stwierdził, że zanieczyszczeń było tak dużo, że nie mieściły się w kolektorze i leciały terenem zielonym należącym do obszaru Natura 2000. Cały obszar zaścielony był odpadami komunalnymi - głównie papierem toaletowym. Podczas konferencji prezes przyznał, że MPWIK może zrzucać ścieki do Wisły, ale nie może robić tego częściej niż 10 razy w roku. 

Wyciek do Wisły był kontrolowany

O obecność nieczystości w rzece zapytaliśmy rzecznika Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie. - To nie była awaria, ani wyciek ścieków. W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z nawalnymi deszczami, w takich przypadkach duże ilości wody deszczowej odprowadzane są sieciami kanalizacyjnymi do Wisły. Jest to zgodna z prawem procedura i w pełni kontrolowany zrzut wody - tłumaczy Marek Smółka z MPWiK w Warszawie. - Jeśli w przyszłości ponownie dojdzie do obfitych opadów również zrzucimy nadmiar wody sieciami kanalizacyjnymi do Wisły. Oczywiście w związku z tym, że woda transportowana jest sieciami kanalizacyjnymi może dojść do przemieszczenia się nieczystości - dodaje Marek Smółka. 

Konieczne jest zabezpieczenie. 

Co o przedostawaniu się nieczystości do rzeki sądzą Wody Polskie? - Konieczne jest zabezpieczenie, które nie dopuści do ponownego zanieczyszczenia środowiska. Potrzebny jest realny program, który uniemożliwi przedostawanie się ścieków do Wisły - powiedział Sergiusz Kieruzel z Wód Polskich. 

 Czekamy na Wasze informacje

wawainfo.pl - to portal z informacjami o Warszawie, dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Widzisz wypadek, pożar lub korek? - pisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu Wawa Info.