wawainfo.pl > Wiadomości > Mężczyzna wystawił pralkę na sprzedaż. Wystarczył jeden komentarz sąsiadów, zaczęła się awantura
Julian Bakuła
Julian Bakuła 19.03.2022 03:22

Mężczyzna wystawił pralkę na sprzedaż. Wystarczył jeden komentarz sąsiadów, zaczęła się awantura

pralka
Pixabay/FB

Sprzedam pralkę

Mieszkaniec Targówka wystawił na dzielnicowej grupie na Facebooku pralkę na sprzedaż. Za sprawne urządzenie chciał dostać 300 zł. Nie spodziewał się zapewne, że ta z pozoru niewinna oferta wywoła takie emocje.

Wystarczył jeden komentarz, żeby pod ofertą wywiązała się prawdziwa awantura. Powodem była zawarta w komentarzu sugestia, że właściciel pralki powinien ją po prostu komuś oddać

Komentarz wywołał burzę

"Byście oddali ludziom potrzebującym" - zasugerował jeden z członków grupy dzielnicy Targówek na Facebooku, wywołując swoim pomysłem mieszane uczucia wśród odbiorców. Jedni docenili jego apel, inni jednak odpowiedzieli śmiechem, a nawet oburzeniem.

"Tu się nie ma z czego śmiać" - nie ustępował mężczyzna. "Ja miałem pralkę Boscha też w pełni sprawną i oddałem, a wy jeszcze kasę na ratę potrzebujecie, żenada" - stwierdził w kolejnym wpisie. 

"Jedni oddają, inni sprzedają"

Chociaż część osób podzielała stanowisko mężczyzny, który zasugerował, że pralkę powinno się raczej oddać, niż sprzedać za 300 zł, to jednak inni wzięli sprzedawcę w obronę, sprzeciwiając się próbom rozporządzania czyjąś własnością.

"Jedni oddają, inni sprzedają. Każdy ma prawo zrobić co chce ze swoją własnością" - stwierdziła jedna z uczestniczek dyskusji. "Jak można komuś coś narzucać? Skoro pralka sprawna, to dlaczego ma oddać za darmo?" - wtórowała jej inna osoba. "Za darmo jakby była popsuta?" - odparował trzeźwo pan Paweł.

"To nie jest takie proste"

Pojawiły się jednak komentarze odsłaniające jeszcze jeden, mniej oczywisty aspekt problemu. "To nie jest takie proste. Chciałem oddać drukarkę z zapasowymi tonerami, to nikt nie chciał przyjechać" - zauważył pan Marcin. 

Zawiłość i niejednoznaczność dyskutowanej kwestii widocznie osłabiła pierwotne przekonanie prowodyra sporu o swojej racji. "Nie było tematu" - stwierdził po pewnym czasie. "Skończyłem temat, proszę już nie komentować" - dodał w odpowiedzi na kolejne głosy krytyczne.

Powiązane