"Stop plandemii". Policja użyła gazu, demonstranci są otoczeni

Na Placu Defilad o godzinie 12 rozpoczął się protest pod hasłem "Międzynarodowy Marsz o Wolność". Stoi za nim środowisko osób negujących pandemię i dopatrujących się w niej raczej realizacji interesów koncernów farmaceutycznych niż realnego zagrożenia. Protestowi przewodzi między innymi Justyna Socha ze Stowarzyszenia "Stop NOP". Z anty-covidowcami zjednoczyli się "kibole", którzy tłumnie przyjechali do Warszawy, by wspierać "walkę o wolność i niezależność Polaków".
Wołają "Stop plandemii", policja ich pacyfikuje
Hasło "Stop plandemii" jest flagowym znakiem rozpoznawczym środowiska antycovidowców. Po godzinie 13 w relacji na żywo można było zobaczyć, jak policja obezwładnia awanturujących się demonstrantów i używa wobec nich gazu pieprzowego. - W przypadkach, gdy policjanci spotykają się z agresją i fizycznymi atakami wykorzystane zostały środki przymusu bezpośredniego, gaz pieprzowy i siła fizyczna. Zatrzymano pierwsze osoby naruszające porządek prawny - poinformowała o godzinie 14 Komenda Stołeczna Policji.
Nie zastosowali się do obostrzeń
Jak twierdzi warszawska Policja, funkcjonariusze od początku informowali gromadzące się na proteście osoby o obowiązujących obostrzeniach sanitarnych. Legitymowano tych, którzy nie przestrzegali zasad. Wystawiano mandaty karne. Poza samym faktem zgromadzenia, które w świetle nowowprowadzonych przepisów nie może się odbywać ze względu na zagrożenie epidemiologiczne, uczestnicy Marszu w większości odmawiali założenia maseczek.
Policjanci od początku informowali gromadzące się osoby o obowiązujących obostrzeniach sanitarnych. Legitymowano osoby, które nie przestrzegały tych zasad. Wystawiano mandaty karne. W przypadku odmowy przyjęcia informowano o postępowaniu przed sądem.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) October 24, 2020
Globalny sprzeciw
"Międzynarodowy Marsz o Wolność – globalny sprzeciw wobec polityki rządu krajowego oraz politycznych i finansowych sił globalnych w kwestii COVID-19, stosowania niewiarygodnych testów PCR, nieuzasadnionych naukowo obostrzeń oraz bezprawnie stosowanych restrykcji, co prowadzi do paraliżu systemu opieki medycznej, edukacji, rujnuje firmy i gospodarkę, pozbawia ludzi poczucia bezpieczeństwa i środków do życia oraz buduje państwo totalitarne zagrażając zdrowiu i życiu" - czytamy na stronie RKW Niezależnego Portalu Obywatelskiego.
"Nieuzasadnione jest generowanie paniki"
Organizatorzy dzisiejszego protestu powołują się na stanowisko polskich profesorów i lekarzy: dr Zbigniewa Martyki, prof. dr hab. n. med. Ryszarda Rutkowskiego, lek. Pawła Basiukiewicza. "Żądamy zaniechania wszelkich testów, izolacji i kwarantanny.Największe autorytety światowe (m.in. prof. Sucharit Bhakdi, prof. John Ioannidis, prof. Klaus Puschel) twierdzą, że nowy koronawirus COVID-19 NIE różni się od innych koronawirusów, że liczba osób, dla których ten wirus okazał się śmiertelny jest o wiele razy niższa niż podają oficjalne dane. Nieuzasadnione jest generowanie paniki i strachu oraz ograniczanie praw obywatelskich" - piszą inicjatorzy Marszu.
Następny artykułNie przegap i subskrybuj nas na Google News: